OPIS
Wspaniała książka, dowcipna, refleksyjna, kompetentna i pożyteczna, ujęta w formę fikcji, stawiająca pytania o literaturę i sugerująca drogi do uzyskania na nie odpowiedzi. Pokazuje, czym jest myślenie i skłania do myślenia. Tytuł pasuje doskonale: mowa tu o "mityngach myśli", o spotkaniach, które w dzisiejszych czasach być może zdarzają się tylko w przestrzeni umysłu. Wyłącznie tak czujnego i tak podzielnego, jak umysł Davida Damroscha.
Michael Wood
Książka może stać się dla nas, polskich uczonych, inspiracją do zdystansowanego przyjrzenia się samym sobie i naszym dziwnym obyczajom. Jej autor jest nie tylko bystrym obserwatorem życia akademickiego, ale i głęboko zatroskanym o jakość akademickiej kultury jego aktywnym uczestnikiem. Spory rozgłos zyskała sobie swego czasu programowa książka Damroscha "We Scholars: Changing the Culture of University" (1995), w której analizował takie zjawiska, jak izolacjonizm i wąska specjalizacja poszczególnych dyscyplin w obrębie nauk humanistycznych i społecznych, a także etos samotności uczonego i kult pracy indywidualnej, postulując jednocześnie większy udział pracy zespołowej w badaniach naukowych. W Mityngach myśli ten sam temat zrealizował na sposób komediowy, wykreowując przy okazji nowy gatunek narracji akademickiej, mianowicie połączenie fikcji powieściowej z heurystycznym dialogiem o proweniencji platońskiej. Brzmi to poważnie, ale jest nieskończenie zabawne, pod warunkiem, że odbiorca posiada nienajgorszą orientację we współczesnych teoriach i metodologiach. Oto bowiem na czterech kolejnych konferencjach komparatystów z całego świata... spotyka się czworo znajomych "trzech profesorów i jedna profesorka" o bardzo różnych, wręcz konkurencyjnych orientacjach badawczych, osobowościach i stylach życia. Z tych spotkań i dyskusji tytułowych mityngów myśli wyłania się hałaśliwy wielogłos współczesnej humanistyki.
Ze "Wstępu" Ewy Kraskowskiej