OPIS
„Terroryzm, jak AIDS nie może być czymś w rodzaju hobby w klasycznym znaczeniu, ponieważ jest to plaga nomen omen straszna. (…) Jest to manipulowanie cudzym lękiem w celach politycznych. Sebastian Wojciechowski doliczył się już prawie siedmiuset definicji terroryzmu a pewnie będzie ich z czasem jeszcze więcej. Autoironicznie w jednym z cytatów, który znajdziemy w przypisie mówi, że typologii terroryzmu jest tyle ilu badaczy. Można mówić o sieciowym charakterze terroryzmu oraz o jego asymetryczności. Dowodząc globalizacji gospodarczej, medialnej, informatycznej a nawet turystycznej, etc. można mówić też o globalizacji terrorystycznej. I tu widać moc twierdzenia Waltera Laqueura: „akt przemocy jest niczym, propaganda aktu – wszystkim”. Współczesnego terroryzmu bez mediów nie ma, co nie oznacza, że tak było w przeszłości, bo terroryzm jest stary jak świat, a media nie są stare. Nie da się umówić, że nie piszemy o terroryzmie, to wtedy zdechnie. My nie napiszemy, ale ktoś napisze. Zatem metodami magicznymi – jak czegoś nie nazwiemy, to tego czegoś nie ma - terroryzmu wyeliminować się nie da. A czy innymi metodami można próbować? Owszem, lecz z bardzo umiarkowanym skutkiem. Dopóki będzie istniała w człowieku skłonność do osiągania celów politycznych metodami niedemokratycznymi, dopóty będzie istniało zagrożenie terroryzmem. Globalizacja demokracji. To byłoby rozwiązanie. Ale globalizacja demokracji jest utopią, żeby nie powiedzieć – mrzonką.
Sebastian Wojciechowski prowadzi wywód językiem ścisłym bo w nauce tyle jest prawdy, ile jest w niej matematyki. A co to jest prawda? Jest to subiektywny stan wiedzy o stanie rzeczy” Krzysztof Mroziewicz