OPIS
Po wylądowaniu w Szanghaju pewne było tylko jedno. Samolot powrotny startuje z Pekinu za mniej więcej miesiąc. Wszystko, co pomiędzy, miało być jedną wielką improwizacją. I było. Ilustrowana zdjęciami historia o poznawaniu nowych ludzi, odwiedzaniu nieznanych miejsc, hostelu w Szanghaju, z którego trudno się wyrwać, przypadkowych znajomościach w Hong Kongu, dziwnym parku w Guangzhou, bezkresnych plażach w miejscowości Sanya, taksówkowym pościgu w Haikou, zbiegach okoliczności w Guilin i grze w go w Pekinie. A wszystko to z całkowitym zaćmieniem słońca w tle.
"Raz na kilkaset lat" to drukowana wersja bloga prowadzonego podczas improwizowanego wyjazdu do Chin. To nie jest sterylna relacja spisana już po zakończeniu wyprawy, lecz zapiski powstające na gorąco w różnych hostelach i kawiarenkach internetowych po drodze. Nadaje to książce unikalnego charakteru nieoszlifowanych zapisków (celowo poprawiliśmy jedynie część błędów językowych) i odróżnia ją od innych opowieści podróżniczych.
Jakby tego było mało, książka ta kryje w sobie więcej, niż widać na pierwszy rzut oka, ponieważ pojawiają się w niej tak zwane fotokody, czyli specjalne znaki, w których zakodowane są dodatkowe treści, a ich odczytanie możliwe jest dzięki odpowiedniej aplikacji zainstalowanej w telefonie komórkowym. Ukrytymi w fotokodach słowami przemawiają postacie spotkane w trakcie podróży...