Autor pragnie stworzyć klimat tajemnicy, ale wprowadza czytelnika w swój świat niedbale i w efekcie gubi go w nadmiarze niedomówień i gmatwających się wątków. Czyta się dość szybko, ale w gruncie rzeczy nie o szybkość czytania przecież chodzi, a o klarowność lektury. A ja przedzierałem się przez świat przedstawiony jak przez bagno. Może komuś oczywiście spodobać się ta wymyślona pseudomitologia i przenikanie się światów. W pewnym sensie pomysł ociera się nawet o oryginalność, ale banał i bombastyczność psuje cały efekt. Zadęcie jest tak olbrzymie, że potworek, jakim jest ta powieść, przeradza się w swoje własne groteskowe odbicie. W wielu miejscach po prostu nie wiedziałem już o co chodzi, cóż takiego zrobił dany bohater, że jest taki strasznie potężny, skąd są ich moce itd. Nie ma sensu dociekać tych szczegółów, ponieważ i tak się tego nie dowiemy. Wszystko skrywa całun tajemnicy. Nie polecam, nie odradzam, bo nie mam wprawy w czytaniu horrorów. Na własną odpowiedzialność. Ale szału, niestety z przykrością stwierdzam,nie ma.