OPIS
Epschenrode to małe miasteczko w środkowych Niemczech, jedno z wielu mu podobnych. W pogodny, słoneczny dzień, taki jak 10 kwietnia 1945 roku, położona malowniczo u stóp Gór Harzu mieścina wyglądała z daleka jak pocztówka. Jednak na sztabowych mapach amerykańskiej Pierwszej Armii Epschenrode było tylko punktem zakreślonym czerwoną, najeżoną jak kolcami linią, jeszcze jedną przeszkodą na osi natarcia 3. Dywizji Pancernej. Zaledwie osiemnastoletni kapral John Irwin, świeżo przydzielony z uzupełnień do kompanii 33. Pułku Pancernego, po raz pierwszy zasiadł przy celowniku czołgowej armaty Shermana M4A3(76) zaledwie dwa tygodnie wcześniej. Po dwóch dniach walk czuł się już weteranem po paru kolejnych nie mógł uwierzyć, że wciąż żyje. W tym czasie w całej wyzwolonej Europie mówiono tylko otym, że koniec wojny jest już kwestią tygodni, może nawet dni.