OPIS
Długo można by wyliczać mordowanych bohaterów z lat wojny, takich jak rotmistrz Pilecki czy generał Fieldorf, stracony został ksiądz Władysław Gurgacz, szerokim echem odbił się proces Kurii Krakowskiej, wzmocniony przez rezolucję, w której członkowie Związku Literatów Polskich w Krakowie wyrażali "bezwzględne potępienie zdrajców ojczyzny, którzy wykorzystując duchowne stanowisko i wpływ na młodzież działali wrogo wobec narodu i państwa polskiego, uprawiali za amerykańskie pieniądze szpiegostwo i dywersję." (...)
Musiało upłynąć jeszcze wiele lat, żeby literaci, intelektualiści, zaczęli podpisywać apele i listy do władz, karcąc je, jak np. w marcu 1968 roku, upominając się o coś lub przeciwko czemuś protestując. Jednak nie było rzeczą przypadku, że kiedy w tym samym roku 1968 Ludowe Wojsko Polskie - dowodzone co prawda z Moskwy, lecz występujące pod polskimi barwami narodowymi - wkraczało do Czechosłowacji, nie intelektualiści, nie literaci tak surowi dla duchownych z Kurii Krakowskiej, nie pragmatycznie usposobieni katoliccy posłowie Koła "Znak" zaprotestowali przeciw temu gwałtowi, mając do tego trybunę sejmową, lecz sztubacy, rozlepiając po Krakowie ulotki, a były żołnierz AK, Ryszard Siwiec, wyruszył z Rzeszowa do Warszawy, by na znak protestu, na oczach wielotysięcznego tłumu i najwyższych dostojników PRL, celebrujących na Stadionie Dziesięciolecia "dożynki", zapłonąć żywą pochodnią.
Fragment szkicu Przebudzenie.