OPIS
Przyciągnął ją do siebie i zaczął całować. Najpierw wilgotne oczy, potem łzy na policzkach, a wreszcie usta. Poczuła znowu na wargach niezapomniany, władczy i mocny ucisk jego ust i jakby błyskawica przeszyła jej ciało. Ogień, który tak gwałtownie płonął w niej, gdy patrzyła, jak tańczył z Cyganką, teraz wzniósł się tysiącem drgających płomieni. Tego właśnie pragnęła. Wiedziała, że tak przeżyje jego ponowny pocałunek. Za tym tęskniła bojąc się, że nigdy już tego nie zazna. Całował ją namiętnie, władczo, a zarazem z niepojętą dla niej czułością. Gdy wreszcie uniósł jej głowę, aby na nią spojrzeć, oczy dziewczyny błyszczały jak gwiazdy, a miękkie usta drżały.