OPIS
Nikt nie zna nas tak dobrze jak ci, którzy siedzą obok nas na spotkaniach służbowych i zapełniają biurowe lodówki podpisanymi jogurtami. Nikt nie wie lepiej od nas co mamy myśleć niż ci, z którymi stoimy w kolejce po codzienny obiad w biurowym barku lub pijemy kawę w biurowej kuchni z naszych ozdobionych logotypami kubków. Każde biuro jest rodzajem rodziny, a agencja reklamowa w Chicago, którą w swojej pierwszej książce błyskotliwie opisuje Joshua Ferris, jest rodziną dziwaczną i ciekawą.
My, pracownicy agencji reklamowej, myślimy że jesteśmy niezastąpieni, że mamy powołanie i należy nam się lepszy, wspanialszy świat. Wymyślenie chwytliwego sloganu reklamowego urasta do rangi epokowego odkrycia, a trafiona kreacja przyćmiewa nawet kryzys polityczny. Do czasu, gdy kryzys gospodarczy przykręca kurek z nowymi zleceniami a szefowie zaczynają ciąć koszty.</ br></ br> Bohaterowie w powieści radzą sobie z kryzysem gospodarczym i gorszymi czasami w uświęcony tradycją sposób poprzez plotki, sekretne romanse, skomplikowane dowcipy i coraz częstsze przerwy na kawę. Kiedy kolejni pracownicy są zwalniani, pozostali obsesyjnie roztrząsają decyzje szefów, chyba że właśnie walczą o najlepsze meble biurowe pozostawione przez zwolnionych lub starają się zrozumieć tajemniczą społeczną kampanię walki z rakiem piersi, która jest ich jedynym zleceniem.
Oto surrealistyczny ale jednocześnie bardzo prawdziwy obraz współczesnej korporacji, która równie dobrze mogłaby istnieć w Chicago, Warszawie czy Paryżu. Ferris napisał śmieszną i poruszającą powieść o dziwnych maskach, które zakładamy wchodząc codziennie do biura. I trzeba było kryzysu i fali zwolnień aby na pewnym spotkaniu po latach, korporacyjni koledzy i koleżanki mogli się naprawdę poznać.
Powieść jest zarówno histerycznie zabawna jak i smutna. Pokazuje wyobcowanie I kretynizm miejsca pracy gdzie pracownicy, którzy spędzają ze sobą więcej czasu niż z własnymi rodzinami, przychodzą i wyczekują na idiotyzmy innych.