Kiedy wznowienie wydania zbiorczego czesc 1 ?

Jak dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku. A potem (pewnie w przyszłym roku) tom 3

Jak można umieścić na okładce milicjanta, który trzyma zapalniczkę z pozytywką :), a w żaden sposób nie przypomina Żbika, od jego początku i jego końca :), to tak, jakby umieścić Lenina z pierwszej płyty Big Cyca i usilnie twierdzić, że to Żbik :). Mam wrażenie, że to specjalny zabieg, aby wywołać dyskusje i zwiększyć zainteresowanie wydawnictwem :). Ogólnie okładka ZNOWU jest kontrowersyjna, a ludzie czekają na dwie, trzy okładki z dziesięciu, które mogliby sobie wybrać wedle uznania. Sam wybieram okładkę B, bo w tej sytuacji nie mam wyboru, ale gdyby to był np. "Podwójny Mat" lub "Spotkanie w Kukerite" to miałbym dylemat :). Osobiście uważam, że na okładce wydania zbiorczego, nie musi być Żbik, a skoro już ma być, to z okładki "Błękitna serpentyna (okładka A)". W ogóle według mnie, tego tomu nie powinno być:), ale PRZEKORA jest silniejsza i postawiła na swoim:), wbrew wszelkim oczekiwaniom, zwłaszcza że mowa jest o POPRAWIE pierwszego tomu, który ma być wydany do końca roku. Ta poprawiona wersja tomu pierwszego, powinna (nie wiadomo, jaka to będzie poprawa) być zupełnie inna, na wyższym poziomie wydawniczym, którą można postawić na półce obok Funky Kowala. Ongrys zdecydował, że wyda do końca wydania zbiorcze, zachowując formę pierwowzoru, ponieważ takie są w "większości" oczekiwania czytelników i chwała mu za to, ja czekam na inne wydanie zbiorcze, być może się doczekam, a może nie. Pożyjemy, zobaczymy :).

Komiks przez lata paskudnie się zestarzał, fabularnie naiwny, literacko kwadratowy, rysunkowo przeciętny (biorąc pod uwagę jak w późniejszych latach Rosiński czy Polch rozwiną swój warsztat). Ogromny sentyment sprawia jednak, że czyta się z przyjemnością. Byłaby gwiazdka więcej gdyby nie paskudna, niedopracowana graficznie stopka. No i szkoda, że dat pierwszych wydań przy tytułach poszczególnych zeszytów nie podano. Można to było lepiej dopracować, tym bardziej że na drugi tom czekaliśmy tak długo.

Ja na szczęście kupiłem z ilustracją mojego ulubionego pana Rosińskiego. druga wersja okładki, to porażka. Okładka powinna przyciągać wzrok. Pierwsza wersja rozeszła się błyskawicznie. Ongrys jest jednym z moich cenionych wydawnictw i dziwi mnie fakt, że dopuszczono do druku tak fatalnej okładki. Pozdrawiam

Okładka katastrofalna. Mam nadzieję, że Ongrys się opamięta przy kolejnych tomach. Jak już muszą wydawać po kilka wersji okładek to może lepiej wybrać ze 2-3 fajne z oryginalnych wydań a nie na siłę promować takie coś... Ale przynajmniej nakład w tej wersji szybko się nie wyczerpie...

Pierwszy tom (2020) 9 zeszytów, drugi tom (2024) 11 zeszytów. Czyli średnio ok. 10 zeszytów / tom, zeszytów było ponad 50, czyli 5 lub 6 tomów docelowo. A cykl wydawniczy kolejnego tomu na razie wychodzi jak Olimpiada albo Mundial "nie przymierzając". Czyli pozostaje mieć nadzieję że jak seria nie złapie już większych opóźnień to wydawnictwo wyrobi się z całym cyklem do 2036 (5 tomów) lub 2040 (6 tomów)? To w sumie może być całkiem ciekawy wyścig - co będzie pierwsze: kompletny cykl wydań zbiorczych Kapitana Żbika czy załogowy lot na Marsa?