Przyznam szczerze, że zbierałem się do zakupu tego komiksu wiele miesięcy. Uwielbiam Leo, za jako styl, sposób opowiadania historii. Jak również za rysunki. Tym razem jednak rysunki stworzył inny rysownik. To też dla mnie ostatni komiks LEO, który przeczytałem w w polskim przekładzie. Nie wiem jak ocenić to dzieło. Leo odznacza się nowatorskim podejściem do opowiadani historii. Jest inny, niż cała reszta autorów komiksowych, które czytałem. W Mermaid Project zaprezentowali ciekawą alternatywną wizję rzeczywistości. To bardzo ciekawa pozycja, ewidentnie wpisuje się w pewnego rodzaju tematyczną niszę w świecie komiksu. Mało autorów decyduje się na opowiadanie alternatywnych historii, dotyczących naszego świata i naszej rzeczywistości. I w dużej mierze to czyni ten komiks wyjątkowym. Ale nie tylko. Jakość opowiadania historii, świetnie nakreślenie bohaterowie. Synergia między tonami tekstu a obrazami, wszystko w tym komiksie współgra. Fabuła zaskakuje wnikliwą historią, jest trochę sztampowa, ale w granicach rozsądku nie tracąc przy tym realności. Wszystko czyta się za jednym razem i kolejny raz jesteśmy wciągnięci w historię, nawet nie wiedząc kiedy upłynął czas podczas czytania. I taki jest właśnie LEO i jego komiksy. We mnie powoduję dziecięcy uśmiech i zafascynowanie opowieścią. Komiks zasługuje też na pochwałę w kwestii oprawy graficznej. jest inaczej, niż w innych komiksach LEO, szczególnie tych które sam rysuje ale Fred zdecydowanie udźwignął pracę i widać, że włożył w ten komiks całe serce. Świat jest pięknie wykreowany. Jest trochę "cyberpunkowy". A na pewno jest alternatywny. Mamy kryminał, mamy intrygę, mamy świetnie przedstawione i narysowanie miejsca. Historia może wydać się wielu ludziom naiwna. Dziwna, a nawet bezsensowna, ale mnie bardzo urzekła. Po za tym uwielbiam delfiny! ;) Odnalazłem w tej pozycji wszystko to co najlepsze, dla mnie dla czytelnika. Czy przesadzam? Pewnie tak, ale zdania o komiksie nie zmienię. Na sam koniec warto też wspomnieć o świetnie nakreślonych bohaterach. Wszyscy odznaczają się własnych charakterem. I szczerze mówiąc, to naprawdę rzadkość. Ale po odłożeniu komiksu, cały czas w głowie zostają, trochę na takim dziwnym poziomie tęsknoty za nimi. Heh. Cały LEO. To tylko pokazuje z czym tak naprawdę mamy do czynienia.

Fajnie. Właśnie dziś dotarła przesyłka. Akurat na długi weekend. Będzie co czytać. Lubię Oliveirę zarówno w warstwie fabularnej jak i graficznej. W tym wydawnictwie odpowiada akurat za fabułę i myślę, że się nie zawiodę.Czytałem wywiad z LEO. w którym opowiadał o "Mermaid..." i to ostatecznie skłoniło mnie do zapoznania się z tym dziełem. Wydanie Screamu świetne (pełnoformatowe 32 cm.) w twardej oprawie. Az chce się to wziąć do ręki. Oczywiście gildia.pl nie zawiodła i szybko dostarczyła świetnie zabezpieczoną przesyłkę.