Zbyt wysoka cena.Max 60 zl.To tylko czasopismo litosci.

Kolego, widziałeś, że tam jest prawie 300 stron?

Co nadal nie zmienia faktu że jest to CZASOPISMO w miękiej okładce.

Właśnie kupiłem, rozpakowałem i nie zdążyłem się nawet nacieszyć, gdy po wstępnym przejrzeniu trzask prask i wyleciało kilka stron! Okazało się, że całość jest tylko klejona i nie wiadomo ile wytrzyma podczas używania. Pomoc introligatora może okazać się niezbędna. Szkoda, bo jakość wydania ma w tym przypadku istotne znaczenie, w szczególności gdy płaci się taką niebagatelną kwotę. Refleksja dotyczy wyłącznie zewnętrznej szaty i jakości wydania . Nie wnikam w treści, które niestety trudno będzie z przyjemnością poznać, gdy obawa o rozklejenie się całości będzie dominowała.

Z wielkiej chmury mały deszcz. Pismo super, tylko to za granicą. W Polsce fuszerka i widać, że ogarniane to wszystko przez amatora, który dopiero się uczy na tym magazynie. Przykre, że za nasze pieniądze. Wzięłam prenumeratę ale obawiam się, że tytuł nie dociagnie nawet do 4 numeru a o pieniądze pewnie trzeba będzie się procesować. Jestem mocno zawiedziona

RELAX nie METAL HURLANT tak. Łączę te dwa tytuły bo wydawnictwo to samo i częściowo podobna koncepcja pisma. Minus dla wydawcy za opóóóźnieeeenieeee. Czekam na następny numer.

Brałem edycję z limitowaną okładką, której jest w twardej oprawie i już po rozpakowaniu, po pierwszym dotknięciu czuć słabą jakość. Zafascynowała mnie marka, jaką jest to czasopismo, ale zawiodłem się polskim wydaniem. Oprawa wydaję sie być w miarę solidna, coś jak kioskowe kolekcje pokroju WKKM tylko w macie. Za to z przerażeniem odkryłem, że strony nie są szyte. Przy takiej objętości tylko czekać aż to się rozleci. Co prawda Egmont wydał juz sporo klejonych Marveli podobnej grubości, ale tamte slrawiały wrażenie solidbiejszych. Materiały w środku zapowiadają się ciekawie, to taki pozytyw na koniec. Dodam, że po konfrontacji z tym tytułem, od razu wykreśliłem Conana tego samego wydawnictwa z planów

Historie takie sobie. Kiedyś dane mi było przeglądać stare Metal Hurlanty i to była przepaść pod względem rysunkowym. Poziom artystów plastyków , których prace zamieszczono w tym numerze to prawdziwa bieda. Sytuacje ratuje Ingo Romling ale to trochę za mało jak na czasopismo legendę. Przez chwile chciałem przyrównać ten magazyn do naszego starego dobrego AQQ ale nie byłoby to z korzyścią dla tego drugiego. Nie oceniam publicystyki bo przebrnąłem dopiero przez dwa artykuły i trochę mi się oko przymykało. Pozostaję mieć nadzieję, że drugi numer będzie ciekawszy.

Jeśli ten magazyn przetrwa dłużej niż kilka numerów na polskim rynku, obawiam się ,że trafi raczej do hermetycznego grona odbiorców, którym spodobają się krótkie eksperymentalne historie. Pod względem kreski bliżej im do powieści graficznej, niż do fantastycznych tytułów, którymi niegdyś szczyciły się "Metal Hurlant" i " Heavy metal" Czasem są sztampowe, czasem wręcz nieudolne. Coś przekazują, o czymś mówią, nie wbijają w fotel, nie zachwycają, bo i czym. Niektóre lepsze, niektóre gorsze. Ogólnie można to łyknąć, może nawet się spodobać, ale szału nie ma. Za taka cenę i pod takim tytułem spodziewałem się znaleźć cos całkiem innego. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny numer- "Vintage", okaże się czymś bardziej interesującym, jeśli i to nie wypali, no cóż...

Komiksy takie sobie, a wydanie na ubogo. 300 stron i klejone? I bez skrzydełek?

Mnie klimat się podobał. Wyjątkowy atmosfera SF. Fakt że rysunki komiksów na różnym poziomie ale chyby wszyscy porównujemy do najlepszych z ostatniego pół wieku. To raczej w drugim numerze będą najwięksi.

Powiew świeżości na polskim rynku komiksowym. Świetnie wydany, cena adekwatna do jakości i zawartości. Co więcej pisać? Po prostu trzeba go mieć aby zrozumieć ;)

słabo, same średniawki te komiksy artykuły trochę o niczym

Cena jest wygórowana, ale jakości niczego nie można zarzucić. W środku czekają niezłe teksty i fenomenalne krótkie formy. Szalone, autorskie i różnorodne. Fani frankofońskiej ramoty mają na rynku mnóstwo tytułów, więc nie wiem, dlaczego oczekują, że MH również będzie skrojony pod nich.

Wydanie jest IDENTYCZNE z francuskim w każdym calu prócz języka :) Tak, to magazyn, ma niestety swoją cenę, we Francji również nie jest tani niestety. Ale to najgrubszy magazyn komiksowy również na tamtym rynku, przy czym jest kwartalnikiem. miesięcznik kosztowałby z pewnością dużo mniej, miałby może te 80 stron, ale w sumie wyszłoby na to samo pewnie. Szkoda, że niektórym trafiły się wadliwie sklejone egzemplarze, mój jest w porządku i nic się nie dzieje po wielu już otwarciach. Po prostu reklamujcie to i tyle. Komiksy są na dobrym poziomie, skrojone najwyraźniej pod hasło tego numeru, powiązane nawet z treścią artykułów. Nie wszystkie mi się równo podobały, ale jest dobrze, były chwile zaskoczenia. To jest garść bardzo interesujących twórców i czekam na więcej. Może byłoby ciekawiej, gdyby komiksy przeplatały się jednak z artykułami?

choć nie każdemu się spodoba. Raczej dla wyrobionego czytelnika. Jakość mogłaby być trwalsza, liczyłem na nieco lepszą publicystykę.

Kilkadziesiąt stron nieciekawej publicystyki. Do tego brak jakiegoś dłuższego komiksu. Wszystkie to króciutkie 4-5 stronnicówki. Podobają mi się reaktywowane Relaxy czy np AKT, tutaj nie znalazłem nic dla siebie. Metal hurlant juz na pewno nie kupię no chyba że numer retro dla sprawdzenia.

Same krótkie komiksy, w dodatku cześć jest po prostu słaba jak graficznie, to fabularnie. Jeżeli taka formuła się ma utrzymać, to magazyn wkrótce padnie

Dla mnie to najlepszy magazyn komiksowy EVER. Reaktywacja daje radę Francuzów dała radę.

Polecam totalnie.