„Fear Agent” to jedna z bardziej udanych serii Ricka Remendera. Bezpretensjonalna, bez ambicji do czegoś wyższego, stanowi po prostu kawał dobrej rozrywki. Rozrywki wartej polecenia każdemu miłośnikowi fantastyki, który ma ochotę na lekkie, proste dzieło, przypominające mu o innych popkulturowych dokonaniach, na których pewnie się wychował.

Tom 3 cierpi niestety na przypadłość wielu serii i seriali - zakończenie nie dorasta do poziomu, do którego przyzwyczaił czytelnika tom 2. Tym niemniej podtrzymuję zdanie, że Fear Agent jest jednym z najlepszych komiksów akcji, jaki ostatnio czytałem.

Świetny komiks. Wszystko jest w nim na znakomitym poziomie: kreska, fabuła, dodatki i jakość wydania. Znakomite dzieło godne polecenia dla wszystkich fanów i fanek sci-fi i akcji. Gildia oczywiście 5/5

Co za seria! Zaczyna się bardzo niewinnie - taka przygodowa pulpa SF, która jednak szybko przeradza się w fabularny i gatunkowy twister, znacznie ambitniejszy, niż to się może wydawać po pierwszych rozdziałach. Czego tu nie ma: podróże w czasie, czasoprzestrzenne anomalie i paradoksy, alternatywne wymiary, akcja, przygoda, melodramat i główny bohater - zgorzkniały nihilista, którego mimo charakteru nie sposób nie lubić. Fabuła im dalej, tym bardziej pokręcona, ale napisana na tyle sprawnie, że nie ma problemu z jej śledzeniem czy rozumieniem. Świetne rysunki Moora i dobre Hawthorne'a, z bardzo żywymi, kontrastowymi barwami, które cieszą oko. Wysokiej jakości przygodowe Si-Fi z domieszką bezpretensjonalnego egzystencjalizmu. Mnie się bardzo podobało:)