Kiedyś dostałem cały pakiet Żbików, wujek znalazł na strychu i postanowił, że jest za stary, żeby to trzymać, ale jednak zbierał ofiarnie, to teraz szkoda wyrzucić. Ja z kolei byłem w siódmej klasie podstawówki i po czterech numerach uznałem, że tego się czytać nie da. Nawet dla gówniarza te historie trąciły taką sztucznością i prostackim drewnem, że aż powodowały realne problemy z żoładkiem. Z szacunku do wujka przeczytałem wszystko, ale nawet podczas operacji wyrostka bawiłem się dziesięć razy lepiej. Oddałem to komuś, już nie pamiętam komu i zapomniałem o kacu, którego miałem po lekturze. Aż tu nagle pojawiają się zeszytówki, świetnie się sprzedają, mają swoich wiernych fanów, którzy chwalą i kupują nawet w trzech wersjach okładki. No to pożyczyłem wydanie zbiorcze od kolegi, żeby sobie zweryfikować spojrzenie siódmoklasisty. W końcu człowiek młody, głupi, może czegoś nie wyłapałem, nie zrozumiałem. A gdzie tam, jeszcze gorzej. O ile wcześniej miałem tylko niesmak, to teraz jakbym po pysku dostał. Czy ktoś mi może poważnie odpowiedzieć, o co chodzi z tym kultem Żbika? Bo ja się poddaje, zupełnie nie rozumiem. Czy chodzi o scenariusz? Na pewno nie, bo ten element to konsekwentnie tragedia z apokalipsą. Strasznie prostackie, banalne, płytkie, z drewnianymi dialogami, oparte na kompletnie niewiarygodnych i przewidywalnych intrygach. Grafomania w czystej postaci, bolesna i obraźliwa dla inteligencji czytelnika. Może realia PRL są tam dobrze oddane i powodują nostalgię u tych, którzy czytywali to w młodości? No nie wiem, ale świat przedstawiony w Żbikach po prostu nie mógł istnieć, bo jest za prosty i za płytki. Takiego świata nigdy nie było i nie będzie. Czy może bohaterowie ciekawi i dobrze zarysowani? No na pewno nie. Ludzie nigdy nie byli aż tak płascy i jednowymiarowi, nie kierowały nimi aż tak bzdurne motywacje jak w Żbikach. Praca policji? Też nie. Nostalgia? Też nie sądzę. Wychowałem się na Semikach, ale się pozbyłem prawie wszystkich, bo tak kiepskiego tłumaczenia i nagromadzenia błędów roznego rodzaju to nie ma nawet na forach dla miłośników patostreamów. A jestem jednak sentymentalny, tylko są naprawdę jakieś granice. Więc o co chodzi z tym kultem Żbika? To jest zagadka o wiele bardziej frapująca, niż zagadki w samych komiksach.
Autor: PornoRamb Data: 01.05.2020