Wciągająca fabuła i wartka akcja czyli to czego się oczekuje po takim komiksie. Każdy fan Thorgala chętnie przeczyta tę pozycję

"Pustelnik ze Skelingaru" jest lepszy od "Aniela", czyli poprzedniej, 36, części "Thorgala. Mimo tego miałem mieszane odczucia czytając i oglądając ten komiks. Przeważają jednak te pozytywne. Dobrze, że ta historia kończy się w ramach jednej tylko części. Nie wiem czy następna trzydziesta ósma część "Thorgala", która chyba się ukaże, będzie od "Pustelnika ze Skelingaru" lepsza. Nie wiem czy francuskiego scenarzystę Yanna stać na coś lepszego, bo pomysł z sektą jest taki sobie. Rysunki nowego twórcy Vignaux na początku wydawały mi się gorsze od rysunków Rosińskiego, ale później stwierdziłem, że są nawet niezłe, choć wyraz twarzy Thorgala momentami jakiś dziwny. Co do sklepu jest okey.

Seria wstaje z kolan, rysunki REWELACJA. Oby Frederic Vignaux jak najdłużej był ilustratorem. To z jego powodu powróciłem po latach do serii.

Powrót serii do przyzwoitego poziomu! Rysunki na 5, scenariusz też niezły, historia jednoalbumowa - po serii słabszych albumów tylko tyle wystarcza już by ponownie czerpać radość z przygód Dziecka Gwiazd.