„Kaznodzieja” to bodajże najlepsza seria, jaka obecnie ukazuje się regularnie na polskim rynku. Tak po prostu. I nie ma tu najmniejszego znaczenia, że to wznowienie cyklu wydanego już w naszym kraju przed laty. Dzieło duetu Ennis / Dillon to bowiem komiks ważki, mądry, klimatyczny i niezwykły. W fascynujący sposób portretuje Amerykę, z jej największymi brudami i podejmuje ciekawą polemikę z problematyką religii i wiary. I chociaż nie jest to cykl dla wszystkich, bo nagromadzenie kontrowersji i tematyka granicząca z bluźnierstwem mogą co poniektórych zniesmaczyć i odstraszyć, to każdy przynajmniej powinien spróbować się z nim zapoznać i przekonać, co ma do zaoferowania, bo jest tego dużo.

Kompletnie zgadzam sie z powyzsza opinia a nadmienie tylko ze komiks wciaga do tego stopnia ze czyta sie go jednym tchem.

Mistrzowski komiks, super wydanie. ps. ciekawe czy bedzie ABSOLUTE PREACHER? I cos czego nie moge zdzierżyć: gotowa, zamknieta historia na serial. No i powstał... Powstał gniot nie majacy nic wspolnego z komiksem. DLACZEGO ktoś chce poprawiać coś co jest genialne?

W tym tomie najwięcej czasu i uwagi poświęcamy Jessemu Custerowi -> wreszcie! Sama historia ma bardzo lubianą przeze mnie kliszę fabularną. Samotny nieznajomy przyjeżdża do małej miejscowości, by stanąć w obronie ciemiężonych mieszkańców i raz na zawsze rozprawić się z przedsiębiorcą z piekła rodem ;) Western wypisz wymaluj! Dorzuć do tego nazistów, ku-klux-klan i wspomnienia z Wietnamu i mamy przepis na jeden z najlepszych tomów cyklu.

Dobre, ale już nie jak pierwsze trzy tomy.

Historia wciąga niesamowicie. Ciężko napisać coś oryginalnego poza tym, co zostało już napisane wcześniej. Świetna historia, rozbudowane postacie oraz dialogi przepełnione czarnym humorem. Nie wiem czy da się porównywać ten tytuł z czymkolwiek innym. Mimo że stworzone w latach 90., wciąż niezwykle aktualne.

Tu już dużo słabiej. Momentami się wynudziłem.