Na najnowszy tom przygód dzielnych Galów miłośnicy czekali dwa lata, ale wreszcie ujrzał światło dzienne. Tym razem bohaterowie trafiają do Italii sprzed wieków, gdzie czeka ich… kolejna porcja tego, co czytelnicy (a także widzowie) doskonale już znają: humoru, walk i dobrej zabawy. I chociaż nie jest to już ten sam stary „Asteriks”, jakiego serwował nam niezapomniany René Goscinny, zabawa nadal jest znakomita.

To już nie to samo co przygody Galów R. Gościnnego/A. Uderzo, co nie znaczy, że nie jest zabawnie. Sympatyczna lektura.

Cóż to nie poziom gdy Goscinny pisał scenariusz. ale dalej bawi. :) Asteriks żyje i ma się całkiem dobrze. Conrad na szczęście rysuje w 99% jak Uderzo, bo to jeden z tych komiksów gdzie jakby zmienić styl rysunku to już by nie było to samo. Kolejny tom pewnie za dwa lata .;) Gildia jak zawsze niezawodna, Asteriks jako jedyny komiks z innym wymiarem niż reszta komiksów w paczce dostał osobną folię. Polecam komiks i sklep. :)

Smutna to w sumie chwila w moim komiksowym życiu, ale po 27 latach kończę przygodę z Asteriksem. Nie wszystkie stare Astery były na tym samym poziomie, ale podzieliłbym je na dobre i bardzo dobre. "Papirus, Piktowie i w Italii" to dla mnie co najwyżej średnie dziełka i to łagodnie mówiąc (Piktowie to zupełna lichota). Nie chce mi się dalej tego ciągnąć. Może się starzeję, może mi się przejadło. Będę tą serię szanował do końca życia, ale trzeba w pewnym momencie powiedzieć, dość. Jest cała masa innych tytułów na rynku.