OPIS
Papierowe, samodzielnie wydane przez autora, wydanie pierwszego sezonu komiksu sieciowego o tym samym tytule.
Wstępniak:
Co mówiłem, durniu?
Mam wrażenie, chociaż może się mylę, że komiks internetowy to w Polsce ciągle zjawisko jednak świeże i stosunkowo nowe. Może nie aż tak dramatycznie, ale jednak. Na zachodzie ludzie potrafią wyżyć z bycia artystami webcomicowymi, u nas chyba nigdy do tego nie dojdzie, ale to akurat specyfika rynku komiksowego w Kraju Nadwiślańskim.
Osobiście komiksy lubiłem chyba od zawsze i nie będę ukrywał, że na nich po prostu nauczyłem się czytać. A potem byk) wszystko - komiks europejski, amerykańscy superherosi, manga i w zasadzie co inne. Nic dziwnego, że od zawsze chciałem tworzyć swoje komiksy i na pewien sposób zawsze to robiłem.
Do wypuszczenia regularnej serii komiksowej zabierałem się od dawna, ale chyba tak naprawdę udało mi się dopiero ok. roku 2003, kiedy w ramach spółki autorskiej b&p visual arts zrobiliśmy kilkuodcinkowy komiks Jak Żelazna Lejdi towarzysza szukała", osadzony w realiach mojego rodzinnego Konstancina i zaprzęgający do roli bohaterów kilka osób znanych z forum miejskiego portalu internetowego. To był początek i tak naprawdę nie była to ani prawdziwa seryjna publikacja, ani webcomic sensu stricte, ale dało mi niezłe pojecie o tym, jak za takie rzeczy się zabierać.
Co mówiłem durniu? rodziło się cholernie powoli... Oj, cholernie, naprawdę. Sam tytuł był przypadkowy, chociaż pierwotnie skrót CMD miały tworzyć inicjały głównych bohaterów -trzech kolegów. Jak to się stało, że w miejsce jednego z nich dołączyła do ekipy rudowłosa barmanka o dziwnych preferencjach - doprawdy nie wiem; pewnego dnia zwyczajnie ją narysowałem i tak naprawdę dopiero wtedy powstał komiks.
W ciągu kilku następnych tygodni stworzyłem stronę, napisałem scenariusze, zilustrowałem sporą ich część. To był wariacki okres i zupełnie bez jakiejkolwiek organizacji - i to niestety odbija się mocno zwłaszcza na graficznej stronie pierwszych odcinków. No, pierwszych, to może eufemizm. Na % całego pierwszego sezonu, bo dopiero ostatnie cztery odcinki wykonane zostały wreszcie w technice i jakości, którą mógłbym uznać za w miarę zadowalającą. W miarę, bo na pewno nie zupełnie.
Co dalej? CMD ma się nieźle. Ma nieduże grono fanów w porównaniu z innymi komiksami, a jednak są gdzieś ludzie, do których przemawia ten typ humoru, i którym taka a nie inna kreska odpowiada. Do nich właśnie, a także do nowych, potencjalnych czytelników, kieruję to wydanie papierowe. Obrałem taką a nie inną formę, częściowo ze względów sentymentalnych, częściowo praktycznych, częściowo finansowych. Może kogoś stać na własny magazyn komiksowy, ale mnie nie. I nie sądzę, żeby ktoś naprawdę miał mi to za złe.
A drugi sezon CMD już się pisze i pewnie gdy będziesz, Czytelniku, czytał te słowa, pierwsze odcinki będą wisiały w sieci. Zapraszam więc na http://komiks.gniazdoswiatow.net
Pozdrawiam,
Godai