Lepiej rysowałem 7 klasie podstawówki... wybitna kreska, wybitne dialogi. Naprawdę nie przesadzam. rysunki i dialogi są na poziomie bazgrania w zeszycie.
dobrze, że znalazłem screeny w necie bo jeszcze Pan J. Ś. mógłby mnie naciągnąć na tego gniota.

Jedna gwiazda za to, że musiałem wybrać. nie da się komentarza puścić z zerem...

Czytam recenzje tego komiksu, które dają mu miano cudu.Po zapoznaniu się z komiksem mogę stwierdzić,że to bohomaz. I nie mam w nim absolutnie nic interesującego. ów komiks byłby do przyjęcia gdyby rynek komiksowy był martwy i tylko w tym wypadku.

Z każdą kolejną lekturą podoba mi się bardziej. A czytałem już 4 razy!
Oby więcej takich albumów, oby.

Lem opowiadał jak kiedyś, chyba we Wiedniu udał się na wystawę pod tytułem "Nad wodą" okazało się to setkami wiader z wodą ustawionymi w salach. Uznał to za symbol tzw. sztuki nowoczesnej, ten komiks należy do tego samego nurtu. Jest tak beznadziejny że aż ręce opadają, ale wykorzystuje to iż zawsze znajda się krytycy znajdujący w czymś taki coś czego tam nie ma i zachwycający się dziełem tym bardziej im bardziej jest beznadziejne. A autorzy takiej sztuki śmieją się w kułak i tworzą te bazgroły w nieskończoność:)

Żal patrzeć na te jedno-gwiazdkowe recenzje (o komentarzach do nich nie wspomnę).
Niech zgadnę: wystawili te opinie ludzie wychowani na ''ambitnych'' amerykańskich komiksach (na tzw. ''trykotach'')?
Rodzice zawsze mówili mi: ''Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, siedź cicho. Nie rób z siebie pośmiewiska''.

''Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, siedź cicho. Nie rób z siebie pośmiewiska''

Polecam więcej skromności i samemu wziąć do serca rodzicielskie mądrości.

PS Co do zgadywania, to nie zgadł kolega.

Za Stanisławem Lemem:
" Jest to widoczne zwłaszcza we współczesnej plastyce, która z rozmaitych plam, zacieków i diabli wiedzą czego robi dzieła sztuki. Poszedłem raz w Berlinie na wystawę zatytułowaną \”Nad wodą\”. W galerii stało około 200 wiader pełnych wody – i to była cała wystawa. Ja czegoś takiego w ogóle za sztukę nie uważam. Nikt mi nie wmówi, że w kleksie chlapniętym na płótno są jakieś głębsze sensy."

Jeden z najlepszych polskich komiksów, wspaniale wydany, przemyślany, a przy tym dość zabawny.

W sumie najłatwiej podsumować ten komiks jako "bezbolesną lekturę". Było sporo lepszych, równie wiele słabszych. Dużym plusem jest pogrywanie z mitami narodowymi, podlane absurdalnym humorem - minusem z kolei pewna powtarzalność oraz momentmi zwyczajnie nuda. Ogółem spoko lektura, zwłaszcza gdy ktoś lubi patyczaki, ale bez szalu.

Dla mnie świetny !!! Właśnie jego mocą są te dziecinne bazgroły , bardzo zresztą zabawne . Fajne , że to pastisz apokryfu no i poczucie humoru , klasa !