Chociaż można się było tego spodziewać po autorze. Zadał sobie jednak trochę trudu i sporo prac - szczególnie rysunkowych jest na wysokim poziomie. Ogólnie te interpretacje są bardzo mroczne. Nawet anioł zwiastujący Maryi jest mimo płonącej pochodni jakby nie z tej bajki. Przez to otrzymaliśmy jednak klimatyczne dzieło, które można smakować i poddać się własnym przemyśleniom. Bisley na obrazku pokazującym kuszenie Chrystusa zawarł swój autoportret jako Szatana. Sam Jezus, który siedzi na drugim planie ma ciekawą pozę, jakby zastanawiał się nad propozycją diabła przez chwilę.
Warto na to popatrzeć, ja to kupiłem, bo Bisleya w dobrej formie ostatnio ciężko trafić, gość albo rysuje jakieś bzdety w naprawdę kiepskim stylu albo laski do kalendarzy i okładek Heavy Metalu i to również w coraz gorszym guście.

Z jednej strony to wszystko już widziałem, jednak tutaj to pokazane jest w szczególny sposób, groteskowość miesza się z dramatem.
Twórczość Bisleya zawsze mnie fascynowała, dlatego jest to mus, nie tylko dla fanów.