OPIS
"MIŚ zwany PADDINGTON" przybywa z mrocznych zakątków Peru "- Niedźwiedź? Na stacji? - spytała pani Brown, spoglądając na męża ze zdumieniem. - Co ty opowiadasz, Henryku! To niemożliwe!" A jednak!
Ponad 50 lat temu pojawił się na londyńskim dworcu jako nielegalny imigrant z dalekiego Peru, w kapeluszu, z walizeczką i słojem marmolady (prawie pustym). I właśnie wtedy, na stacji Paddington, spotkali go państwo Brown. To spotkanie zupełnie odmieniło życie ich rodziny i nic nie było już takie jak dawniej, a zwyczajne sprawy - jak choćby kąpiel, podróż metrem, zakupy w domu towarowym czy wyjazd nad morze - stawały się całkiem nie-zwyczajne, jeśli ich uczestnikiem był miś Paddington.
Od chwili pierwszego wydania "Misia zwanego Paddington" w 1958 r. stworzony przez Michaela Bonda niedźwiadek zamieszkał na stałe w krainie dziecięcej wyobraźni. Stał się prawdziwą brytyjską instytucją, wręcz ikoną angielskiej kultury, rozpoznawalną na całym świecie.
Umorusany ukochaną marmoladą z pomarańczy, w kapeluszu, budrysówce i kaloszach, mógłby nosić na szyi karteczkę z napisem "Kłopoty to moja specjalność". Ale choć pakuje się w nie bez przerwy, zawsze "spada na cztery łapy", bo jest uroczo naiwny, pełen pomysłów, bez uprzedzeń i całkowicie pozbawiony zawiści i złośliwości.
"Miś zwany Paddington" Michaela Bonda to pierwsza opowieść o rezolutnym niedźwiadku, pełna ciepła i humoru, który nie wynika z tego jaki jest miś, ale z tego co i jak robi.
Artur Barciś, czytając "Misia..." w wyjątkowy sposób wydobywa wszystkie barwy każdej przygody Paddingtona. Jak mało kto potrafi czytać takie opowieści dla dzieci, szczególnie jeśli lubi ich bohaterów, a właśnie tak jest w przypadku Paddingtona.