Bardzo dobry komiks, a wydanie pasuje do historii. Poza tym nie rozumiem, czemu niby miałoby sprawiać wrażenie niestarannego albo przeznaczonego dla mieszkańców trzeciego świata? Czy naprawdę jeśli oprawa nie jest twarda, aż nią można gwoździe wbijać, a każda strona nie świeci po oczach kredą, oznacza to automatycznie poziom nieakceptowalny? Czy to jest jedynie słuszny sposób na dopieszczenie oczu i ego czytelnika? Jeśli o mnie chodzi, to raczej jest to bardzo często wynik braku wyobraźni wydawców, którzy prześcigają się w nabłyszczaniu i utwardzaniu, zamiast pokombinować inaczej. Jest naprawdę dużo więcej sposobów na tworzenie wydań ekskluzywnych - i to jest jeden z nich. Dzięki temu Akira został wydany w sposób niespotykany na polskim rynku - a w każdym razie ja się z takim sposobem nie spotkałem. Zamiast tak jak wszyscy. A zapach papieru jest bardzo przyjemny, przywołuje wspomnienia o książkach i komiksach czytanych w szkole średniej, bo miały podobny. I to właśnie jest dobre wydanie, nietypowe, przywołujące prywatne skojarzenia, wygodnie w czytaniu - a nie koniecznie 50 kilo cegły do zabudowania półek w meblościance. Jak jeszcze chodziłem do szkoły średniej, pracowałem w wakacje w księgarni. Przyszedł raz klient, taki w garniturze, krawacie, czyli bardzo kulturalny i nieawanturujący się. Strasznie się rozwodził nad tym, że uwielbia Grzesiuka i chciałby mieć wszystkie jego utwory. Tak się składa, że mieliśmy. Klient się ucieszył, ale długo to nie trwało, bo szybko wyszło na jaw, że nie mamy wydań w twardej oprawie. Bardzo się oburzył i nie wziął nic. A tak przecież kochał literaturę. Nie wiem, co on tam kochał, ale na pewno nie Grzesiuka. Za to na pewno uwielbiał twarde oprawy. Wolno mu, nie oceniam, ale mógł powiedzieć od razu, a nie zasłaniać się uwielbieniem dla literatury.
Autor: PornoRambo Data: 08.04.2020