Strażnik domu Momochi tomy 1-12 – dom pełen tajemnic i demonów Słyszeliście o miejscach które są wrotami między naszym światem, a tym demonów? Takim miejscem jest dom Momochi, w którym te wrota się prawie nie zamykają. I co chwila odwiedzają nas niesamowici goście, jednak nie zawsze są oni groźni i źli, często się przestraszeni i potrzebują pomocy. Zapraszam do domu pełnego niespodzianek.
Himari Momochi to rezolutna i uśmiechnięta dziewczyna. Pewnego dnia dostaje ona tajemniczy list, a wraz z nim testament zgodnie z którym zapisany jej został dom położony w małej wiosce. Nie myśląc wiele, nasza bohaterka udaje się by w nim zamieszkać – w końcu to jedyna rzecz po jej rodzinie, szansa na poznanie swoich korzeni. Spodziewa się tam zastać podupadłą rezydencję, ale nie takie niespodzianki zgotował dla niej przewrotny los. Jej dom ma lokatorów! I to aż trzech. Człowieka imieniem Aoi Nanamori oraz jego dwóch niecodziennych opiekunów. Jak się okazuje są to jego Shikigami. Ise, którego prawdziwą postacią jest shoojoo, małpi demon, to typ dość energiczny i ma skłonność do łobuzowania. Drugi z nich to niesamowity, na pierwszy rzut oka delikatny i wyrafinowany Yukari. Zaś chłopak będący pod ich pieczą jest delikatnej urody, nieco melancholijnym młodym człowiekiem. A przynajmniej tak się z początku wydawało, bowiem Himari dość szybko odkrywa, że jest on także w połowie Nue, którego rolą jest bycie talizmanem domostwa i dbanie o równowagę w świecie demonów. I co nasza rezolutna dama ma zrobić, gdy ma w domu przybłędy, a w dodatku to dom z demonami?!
Tak zaczyna się nasza niesamowita opowieść o przeplataniu się magii demonów do świata ludzi, ale i ludzi w świecie demonów. Nasza bohaterka nie raz pakuje się w kłopoty, z których ratują ją nowi przyjaciele. Poznajemy także mroczną przeszłość niesamowicie taktownego Yukari, poznajemy także jego twórcę, któremu udaje się pomóc dzięki dobroci i odrobinie naiwności naszej bohaterki. Odkrywamy też powód dla którego to Aoi jest talizmanem domu, a nie Himari, jego prawowita właścicielka. Co tom to inna historia, której towarzyszy masa demonów i duszków rodem z japońskiego folkloru, a każda z tych niezwykłych istot niesie ze sobą wyjątkową historię i bagaż emocji. Najbardziej urokliwe jest pokazanie dobroci drzemiącej w sercach, nawet tych demonich.
Jednak, żeby nie było zbyt sielankowo, obecna jest również zła strona, która przybiera różne formy i posuwa się do wielu niecnych czynów by zdobyć swój cel. Ale właśnie – jaki ma cel każdy z nich? Jaki ma demon, a jaki człowiek? Czy chodzi tylko o moc Nue? Czy też o chaos w świecie demonów? To jeszcze nierozwiązana tajemnica, ale liczę że autorka szybko udzieli nam dalszych odpowiedzi.
Dużym atutem są piękne projekty postaci, jednak nie oddają one wszystkich cech bohaterów. Nasz bohater Aoi wygląda jak słabowity chłopak, jednak drzemie w nim duża siła ducha. Ise wygląda na oschłego i nieprzyjemnego, a potrafi być przyjacielski i opiekuńczy. Najlepiej dać się ponieść historiom opowiadanym w niezwykłym domu, gdzie między kartkami rodzi się uczucie, nieco młodzieńcze, speszone, za szybkie. Ale kto nam broni marzyć, że to młoda dama uratuje swojego księcia z własnego domu?
Manga o magicznych stworzeniach, niezwykłym domu, przyjaźni dobroci i niesamowitych przygodach, gdzie nie znane są poczynania kapryśnych demonów. Dla mnie to wyjątkowa pozycja, do której nie raz będę wracać.
https://koszzksiazkami.pl/straznik-domu-momochi-tomy-1-12-recenzja/
Autor: Kosz z Książkami Data: 15.04.2018