OPIS
Anton Gorodecki właśnie wrócił z rodziną z zasłużonego urlopu: odwiózł żonę Swietłanę i dwuletnią córeczkę Nadię na wieś i przyjechał do pustego moskiewskiego mieszkania. Co może robić "słomiany wdowiec", dysponujący jeszcze kilkoma wolnymi - od pracy i obowiązków domowych - dniami? Zaprosić gości? Samemu gdzieś się wybrać? Posprzątać? Ale zanim Anton rozstrzygnął ten dylemat, zanim zaczął oddawać się błogiemu nieróbstwu czy "kawalerskim rozrywkom" zadzwonił Heser i wezwał swojego "maga do zadań specjalnych" do biura.
Niby nic, a napięcie rośnie - przecież Heser nie wzywałby Gorodeckiego, gdyby nie wydarzyło się coś nadzwyczajnego. Albo... gdyby nie szykował kolejnej intrygi...
Sprawa wyjaśnia się szybko - Heser informuje Antona, że pewien Inny wyjawił zwykłemu człowiekowi prawdę o istnieniu Innych, mało tego, ma zamiar przemienić tego człowieka w Innego - w każdym razie donos o takiej treści otrzymali szefowie Nocnego i Dziennego Patrolu, a także Inkwizycja. Skąd "Życzliwy" znał adresy biur obu Patroli - a co najważniejsze, adres siedziby Inkwizycji? Kim on jest? Kim jest ów Inny-zdrajca? A przede wszystkim - jak chce przemienić człowieka w Innego, skoro powszechnie wiadomo, że to absolutnie niemożliwe?
A może... może to jednak jest możliwe?
Wśród Innych krąży na wpół zapomniana legenda o księdze Fuaran, dzięki której rzekomo można z dowolnego człowieka uczynić Innego. Czyżby ta mityczna księga - której nikt nigdy nie widział, a która miałaby powstać wiele wieków temu - naprawdę istniała? Czyżby ktoś znalazł się w jej posiadaniu?
Właśnie wyjaśnieniem tych wszystkich spraw ma zająć się Anton Gorodecki - razem ze "starymi znajomymi": Inkwizytorami Edgarem i Witezsławem oraz przedstawicielem Dziennego Patrolu wampirem Kostią Sauszkinem, dawnym sąsiadem Antona, a obecnie Wyższym wampirem.
W tym śledztwie nic nie będzie proste ani łatwe, a najtrudniejsze będą chyba wzajemne stosunki zmuszonych do współpracy Ciemnych, Jasnych i Inkwizycji. Wszystkie wątki mają podwójne dno, wszystkie punkty zaczepienia wyślizgują się z rąk, wszystkie nitki prowadzą nie do kłębka, lecz do istnego kłębowiska zagmatwanych, splątanych, powiązanych ze sobą spraw. Powoli, bardzo powoli ukazują się kolejne warstwy wydarzeń dawno minionych, utajnionych i z pozoru nie mających nic wspólnego ze śledztwem...