Kiedy w przestrzeni wydawniczej pojawia się informacja, że Max Czornyj przychodzi do czytelników z kolejną książką opartą na faktach, z góry wiadomo, że będzie to nie tylko mocna lektura, ale na pewno odbije się również szerokim echem. Bo tak się akurat składa, że chyba nikt ze współczesnych twórców kryminalnych nie jest w stanie tak wejść w głowę postaci, o której pisze jak robi to Max Czornyj. Tym razem za sprawą najnowszej książki wydanej przez Wydawnictwo Filia Autor, przyjmując metodę stanisławowską, wciela się w chyba jednego z najbardziej znanych seryjnych morderców – Teda Bundy’iego. Taki też ma tytuł jego najnowsza książka z serii Filia na faktach – „Ted Bundy. Umysł mordercy”.
Ten tytuł, w zakresie podtytułu jest absolutnie nieprzypadkowy. Przyznam, że włos się na głowie jeży kiedy czyta się tę książkę i cały czas ma się wrażenie jakby Ted Bundy wstał z grobu i przemawiał do czytelnika swym własnym głosem. To wyjątkowa umiejętność Maxa Czornyja, aby w tak sugestywny sposób wcielać się w bohaterów swych książek, że ma się wręcz wrażenie, że nie jest to wytwór fikcji literackiej opartej na faktach, ale realny reportaż z rzeczywistym sprawcą.
A że w tym wypadku mamy do czynienia z wyjątkowo odrażającą postacią to chyba nie budzi niczyjej wątpliwości. Bo Ted Bundy faktycznie w pełni zasłużył sobie na miano jednego z najbardziej krwawych seryjnych zabójców. Chociaż formalnie skazano go jedynie za trzy zabójstwa, to przypisywano mu ich faktycznie 30, a on sam twierdzi, że była ich nawet ponad setka.
To co jest fascynujące w książce Czornyja to pokazanie tych dwóch skrajnych osobowości Teda Bundy’iego. Z jednej strony wzorowy uczeń, pilny student – nomen omen – wydziału prawa, doceniany pracownik instytucji stanowych, czy wreszcie kochający mąż i ojciec, a z drugiej strony brutalny, cyniczny sprawca, pozbawiony jakichkolwiek skrupułów w bestialskim podejściu do swoich ofiar, delektujący się wręcz zbrodnią i czerpiący z niej satysfakcję, często także już po śmierci swych ofiar w ramach seksualnego zaspokojenia. Ten rozdźwięk osobowości jest idealnie oddany przez Czornyja, podobnie jak niebywale trafnie ujął Czornyj fakt, że Bundy nie był sprawcą, u którego pojawiłyby się deficyty intelektualne. Przeciwnie, przedstawienie toku rozumowania Teda Bundy’iego, dokonywane przez niego analizy co do sposobu popełnienia zbrodni, ale też w zakresie zacierania śladów, mylenia śledczych, próby wyprowadzania ich w pole, pokazują Bundy’iego jako niezwykle inteligentnego i wyrachowanego sprawcę.
Wreszcie to co udało się Czornyjowi uzyskać to zobrazowanie niewyobrażalnego zła, we wręcz bezprecedensowej skali, popełnionego przez człowieka o twarzy anioła. To z pewnością dodatkowo poruszyło społeczeństwo, że takiego okrucieństwa dopuścił się ktoś, kto wyglądał prędzej na intelektualistę niż na zwyrodniałego zabójcę. Ten gen zła, który go motywował, ukryty był zatem pod niezwykle atrakcyjną powierzchownością, co z pewnością zmyliło niejedną ofiarę i sprawiło, że straciła czujność.
Dodać może jeszcze trzeba, że Czornyj nie ogranicza się jedynie do relacjonowania faktów z życia Bundy’iego, czy wyłącznie do suchego przedstawiania jego kolejnych zbrodni Bundy'ego, on wychodzi znacznie poza ten schemat – próbując wcielić się w opisywaną postać, wręcz zanurzyć zarówno siebie, jak i czytelnika w jego psychice, do czego idealnie nadaje się narracja pierwszoosobowa . To doskonałe rozwiązanie, które przyprawia o dreszcze i sprawia, że czytelnik odczuwa jednocześnie element fascynacji zbrodnią, ale również obrzydzenie wobec samego sprawcy.
I ostatnia już rzecz – ta książka z pewnością nie jest przeznaczona dla osób o słabych nerwach. Osoby wrażliwe nie będą w stanie przez nią przejść. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że opisane w książce sceny przedstawiają makabryczny przebieg dokonanych przez Bundy’iego zabójstw, a ich opisy, podobnie jak opisy obrażeń ofiar są z pewnością odzwierciedleniem aktu bestialstwa sprawcy. Czornyj zatem nie oszczędza czytelników i przedstawia je w sposób brutalny i okrutnie rzeczywisty, ale nie po to aby epatować tym przerażającym obrazem, raczej po to, aby pokazać bezduszność sprawcy w sytuacji uniesienia wynikającego z popełnionej zbrodni, i kontrastu tych zachowań w tzw. normalnych, codziennych międzyludzkich relacjach.
Jeśli zatem interesujecie się tematyką true crime polecam Was serdecznie najnowszą książkę Maxa Czornyja "Ted Bundy. Umysł mordercy", gdyż stanowi ona nie tylko opowieść o historii wielu zbrodni, ale dodatkowo stanowi próbę zrozumienia co kryje się w umyśle. seryjnego mordercy. Polecam tę lekturę dla osób o stalowych nerwach.
Autor: Magdalena Kornak Data: 13.03.2024