OPIS
Wszystko zaczyna się pewnego marcowego popołudnia 1937 roku. Autor-narrator, publicysta, je podwieczorek w budapesztańskiej Kawiarni Centralnej i rozmyśla nad sprawami finansowymi, kiedy w pewnej chwili rusza pociąg. Punktualnie o siódmej dziesięć. Budzi to w nim zdziwienie, gdyż w pobliżu nie jeżdżą pociągi. Minutę później rusza drugi pociąg, potem kolejny. Dopiero przy czwartym autor uświadamia sobie, że to halucynacje... Oto fascynujące studium powolnego odkrywania choroby, bolesny, precyzyjny opis pierwszych symptomów guza mózgu, pierwszych, a potem kolejnych. Pełen dystansu, przez co wolny od ckliwości, opis życia w chorobie i z chorobą. Autor-narrator amatorsko zafascynowany medycyną wchodzi w rzeczywistość, której się dotąd z uwagą przyglądał. Patrzył jednak głęboko przekonany, że "mnie to nigdy nie spotka".