OPIS
"1989. Na wschód od Berlina" to wspomnienia, które są zarówno echem tego, co było, jak i rozliczeniem z przeszłością. Impulsem do ich spisania okazała się książka, która niejako otworzyła autorce oczy na relacje z pewnym człowiekiem. Wydawało się jej, że go dobrze znała, tymczasem okazał się przyczyną jej kłopotów i tragicznych wydarzeń.
Nie ocenia człowieka, gdyż ludzie są różni, a nawet bardzo różni, ale… postanowiła piętnować państwo jako takie. Bo to, jak pisze: „obowiązkiem państwa jest zapewnienie suwerenowi bezpieczeństwa, opieki i rozwoju. Również obrony przed takimi jak Eryk Barcz i jego mocodawcy z SB, którzy go lansowali. Zachodzi też pytanie, czy trzydzieści lat po zburzeniu muru berlińskiego jako społeczeństwo rzeczywiście dojrzeliśmy do rzetelnych rozliczeń dni minionych”.
Wspomnienia poświęciła tym, których historia nie zapisała na swych kartach, a którzy tak jak ona i jej rodzina ucierpieli na skutek działań zdrajców.