OPIS
o pierwsza zagraniczna prezentacja twórczości Wróblewskiego, w której zespół kuratorski (Magdalena Ziółkowska i Wojciech Grzybała z Fundacji Andrzeja Wróblewskiego oraz Marko Jenko z Moderna galerija) skupił się na ostatnich latach twórczości artysty. Okres ten symbolicznie rozpoczyna się 10 maja 1954 r., z chwilą narodzin pierworodnego syna Andrzeja, zwanego w domu rodzinnym "Kitkiem", zaś kończy w dniu śmierci Wróblewskiego 23 marca 1957 r. w Tatrach.
Metaforyczną oś wystawy budują dwie symboliczne figury – ludzi przyszpilonych do krzeseł, w oczekiwaniu, zadumie, bezczasie, zdegradowanych, anonimowych i zdezindywidualizowanych. To "mentalność poczekalni", jak nazwał ją Heiner Müller, niemiecki dramaturg – charakterystyczna dla doświadczenia komunizmu Europy Środkowo-Wschodniej.
- Wystawę potraktować można jako próbę odpowiedzi na pytanie, dlaczego po ponad 70 latach warto wrócić do podróży do Jugosławii, której artysta doświadczył w 1956 r. Dla niektórych będzie to analiza rządowych dokumentów, wnikliwe przyjrzenie się zebranym faktom, czy też lektura dziennych wpisów w kalendarzyku. Dla innych będzie to podróż pełna domysłów i hipotez, podróż okryta tajemnic - wyjaśnia Magdalena Ziółkowska
I choć codzienność życia w Jugosławii za czasów Tito tak dalece odbiegała od warunków ekonomicznych i sytuacji społeczno-artystycznej PRL-u i innych krajów zza żelaznej kurtyny, ustawienie takiej perspektywy pozwala na podjęcie bardziej uniwersalnych tematów związanych z moralną egzystencją, reżimem ciała, pracą uczuć i żałoby.