OPIS
"CLXI. W obozie odtrąbiono alarm. Nasi ludzie zbiegli się ze wszystkich stron i próbowali przepędzić Greków. Wielu z nich zabito, wielu schwytali do niewoli. Byli tacy, którzy uciekając nie schronili się w wieży, lecz pobiegli do łodzi, którymi przypłynęli. Wielu z nich utonęło, niewielu uciekło. Natomiast ci, którzy uciekli do wieży byli tak mocno atakowani przez ludzi z obozu, że nie mogli zamknąć za sobą bramy. Właśnie przed tą bramą doszło do zaciętej walki. W końcu zdobyliśmy bramę i broniących jej wzięliśmy do niewoli. Wielu też zostało zabitych.
[...]
CVXIII. Minęły cztery dni. Piątego dnia całe wojsko uzbroiło się i stanęło w szyku bojowym tak, jak je podzielono. Potem wyruszyło powyżej portu, naprzeciwko pałacu Blachernai. Flota podpłynęła do przodu, po portu, stanęła naprzeciwko wojska idącego lądem, niemal na końcu cieśniny. Jest tam rzeka uchodząca do morza, którą można przejść jedynie kamiennym mostem. Grecy zniszczyli most i baronowie kazali wojsku pracować cały dzień i noc, aby go naprawić. Tak go odbudowano. Rano następnego dnia oddziały znowu stanęły w pogotowiu i jedne jechały za drugimi tak, jak je podzielono i przybyły pod mury. Nikt z miasta nie wyszedł przeciw nim. To wielki cud, zwłaszcza że na każdego atakującego przypadało dwustu obrońców."
(fragmenty Zdobycie Konstantynopola 1204)