Ten tytuł jest najbardziej nieobliczalną, pokręconą, porąbaną a zarazem wciągającą i obezwładniającą książką, jaką dane mi było mieć w tym roku w rękach. Ten tytuł nie spodoba się grzecznym dziewczynkom, ten tytuł przeniknie w Wasze wnętrze, niczym wąż, który skusił Ewę w raju.
„Wyglądał jak potwór, a jak pojęłam, że powinnam się go bać.”
Strach to słowo dominujące w życiu Lake. Od dziesięciu lat boi się swojego prześladowcy, który na każdym kroku ją kontroluje, sprawdza i kieruje jej życiem. Od dziesięciu lat, dziewczyna czuje oddech na swoich plecach chłopaka, który jest jej najgorszym koszmarem. Kiedy już myśli, że się od niego uwolniła, on znów powraca do jej życia i ani na chwilę nie zostawia jej w spokoju. Ona jest jego, a on będzie znał każdy jej ruch, każdy jej gest i oddech.
„Na świecie nie spotka cię nic gorszego ode mnie.”
Keiran jest chłopakiem, który ma swoją przeszłość. Jednak jedyną przyjemność sprawia mu kontrola Lake. Dziewczyny, która go wydała, dziewczyny, która zawładnęła jego myślami. On nie jest tym, który łatwo odpuszcza. Lake prędzej czy później będzie cierpieć, ale na razie się nią tylko zabawi.
Jeżeli powiem, że mi się to podobało, to większość z Was pomyśli że mam zrytą banie, że podobało mi się, jak chłopak pomiatał, dominował i władał dziewczyną, która bez jakichkolwiek wykrętów pozwalała mu na to. Tak wiem, jak to w tym momencie brzmi, ale to było tak dobrze napisane, z takim napięciem i wyważeniem akcji oraz słów, że nie sposób przejść obok tej książki obojętnie.
Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie, jednak ja lubię czasem przeczytać coś mocniejszego, gdzie jest doza zaskoczenia, czarne moce i dreszczyk emocji. Tutaj tego nie zabrakło.
Zdecydowanie tytuł ten wyróżnia się na tle innych, które są ostatnio wydawane na jedno kopyto. Tutaj nie znajdziecie szczęśliwej miłości, kwiatków i randek. Tutaj jest tyle samo nienawiści co pasji, walki, co bólu oraz tajemnic, które wychodzą krok po kroku.
Coś bym powiedziała w stylu „Raw”, jednak jak dla mnie tutaj był jeszcze mroczniejszy klimat.
Jedyny mój zarzut jest taki, że część była zdecydowanie za długa, w środku tak naprawdę niewiele się chwilami dzieje, momentami sceny były jakieś nudnawe, powtarzalne, jednak potem wróciło to na normalne tory. Jakby wyciąć 100 stron ze środka, która niekiedy były zbędę to naprawdę jest to kawał dobrej książki, którą oceniam na mocną, krwawą 9 !
Autor: wioletreaderbooks Data: 24.10.2020