OPIS
Dziewczynki stały na środku jezdni. Przerażone przywarły do siebie, nie mogąc zrobić kroku. Zaskoczeni kierowcy skręcali gwałtownie, próbując je ominąć. Ben zastygł. Jego oczy napotkały wzrok Frankie, niepewny, pełen lęku. Jej usta otwierały się, bezgłośnie wykrzykując jego imię. Jeden z kierowców zatrąbił przeciągle, potem następny. Ben stracił z oczu obie malutkie postacie, gdy tuż przed nim przetoczyła się z hałasem ciężarówka "Jezus Maria!", krzyczał kierowca zduszonym głosem. Motocyklista, który zgrabnie sunął między dwoma zatłoczonymi nitkami jezdni, dostrzegł dziewczynki za późno. Raptownie skręcił na przeciwległy pas i uderzył w bok furgonetki. Zachwiał się raz, drugi i runął na ulicę, przy krawężniku, na wprost Bena.