OPIS
Odważyłam się poruszyć sprawę bardzo osobistą, sprawę schorzenia, które dziś, wcześniej niż za moich młodych lat wykrywane, stanowi – zdaniem niektórych – wskazanie do usunięcia ciąży. A pewien lekarz, znawca zagadnienia, pytał mnie, czy jestem rencistką. No cóż… Dalej rzuciłam trochę wspomnień, refleksji historycznych, literackich, artystycznych, filozoficznych, wreszcie nawiązałam do postaci Alberta Schweitzera. Tak czy inaczej nie zamierzam czuć się „inna”. Nawet to nie jest dziwne, że z formą poetycką się zmagam. „Wszystko jest poezja”?
Od autorki