OPIS
W tej poezji z pozoru nic się nie dzieje, jej bohater przypatruje się karaluchom i motylom, pasie świnie i… pisze o tym wiersze – ale w tym niedzianiu się głęboko wybrzmiewa samotność i potrzeba bliskości z drugim człowiekiem. Dymitr – alter ego autora lub jego krzywe odbicie – naszkicowany jest prymitywistyczną kreską, do szczęścia potrzeba mu niewiele. Po lekturze kilkudziesięciu wierszy o Dymitrze, który snuje się po pustych pokojach swojego życia, mamy go szczerze dość, a nasza irytacja idzie w parze z podziwem i zazdrością, bo jakiej odwagi potrzeba, by nic nie robić i jeszcze się tym chwalić. Warto zaprzyjaźnić się z Dymitrem – antybohaterem w czasach, gdy nadrzędną wartością jest pragmatyzm.