OPIS
Posłowie (fragment)
Książka jest wielka. Posłowie do niej musi być małe. I jeśli Czytelnik łaskawy już zdążył odetchnąć, tak jak ja teraz, to po tym logosie, micie i słowie jeszcze moich słów kilka do opus magnum Krystiana Węgrzynka. Bo jak Czytelnik zauważył, coś się śląskiego w tej książce dokonało. Coś się na świat wydostało. Otwarło się coś ogromnie śląskiego, ponieważ Autor nie tylko napisał pracę o Górnym Śląsku, ale też coś górnośląskiego arcyludzko, tytanicznie przepracował, odpracował, wypracował. Jestem pewien, jestem całkowicie tego pewien, że książka Krystiana Węgrzynka zakończyła pewien etap w dziejach fabrykacji Górnoślązaka. I stała się jakimś nowym horyzontem namysłu nie tylko nad tym, co śląskie, lecz także nad tym, jak w ogóle lokalne, regionalne staje się uniwersalne, globalne; jak kultura mniejsza inspiruje, jak język mniejszy powiększa komunikację, rozszerza relacje, buduje wspólnotę. Przecież cała ta książka to ukryta (a może także jawna!) polemika Krystiana Węgrzynka ze zdaniem Stefana Szymutki, że Górny Śląsk nie posiada swojego logosu i głosu. I polemika z moją tezą, że „Śląsk się traci”. O nie, Śląsk się dopiero wyłania, wydostaje się dopiero z „ćmoka”. Tak, po lekturze Węgrzynka wraca optymizm. Dzieje się tak za sprawą delikatności Węgrzynkowego wywodu, jego silnej wiary i tej chrześcijańskiej, i tej śląskiej. Sporo w tych silezjologicznych rozważaniach Węgrzynka kwestii mitologicznych. To dziwić nie może. Praca nad Śląskiem jest najpierw pracą nad mitem, że się posłużę parafrazą tytułu wielkiego traktatu Hansa Blumenberga2. Mit zawsze, czy odnosimy się do mitu pozytywnie czy negatywnie, podtrzymuje świadomość innego świata. Tak jak śląskie mity podtrzymywały i podtrzymują świadomość możliwości innego Śląska. Tego spoza klisz, spoza wytartych, choć w głowy wrytych, haseł propagandowych. Mit to trudne splątanie: zawsze poszukujemy mitycznej odpowiedzi na metafizyczne albo historyczne pytania. Autor tej książki przeciął węzeł gordyjski – sprzeciwił się śląskiemu fatalizmowi. Nielękliwy Węgrzynek, zdekonstruowawszy śląskie mity, nie zniszczył ich. Nie spustoszył tej przestrzeni naiwnych wiar i fantazji. Nie wyrzucił nas w jałowe, bezdomne, bezbożne terytoria teoretycznych eksplikacji oraz przemocowych, ideologicznych eksplanacji. Sam nie wiem, jak tego dokonał. Zachwycam się jedynie i czekam, jakie będą dalsze losy rzetelnie Węgrzynka myśli myślanej. (...) Zbigniew Kadłubek Katowice-Rybnik, 20 października 2017 roku