OPIS
Kontynuacja "Welinu". Swoją olśniewającą debiutancką powieścią Hal Duncan zatarł granice między gatunkami. Fantasy czy science fiction? "Welin" zaskakiwał śmiałością pomysłów, uwodził zmysłowym pięknem prozy, zdumiewał twórczym rozmachem." "Welin" Hala Duncana to jedna z najoryginalniejszych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych powieści fantastycznych ostatnich lat. Na Zachodzie podzieliła krytyków i czytelników na dwa obozy. Jedni zachwycali się jej nowatorstwem, a drudzy zarzucali Duncanowi, że jest pretensjonalnym grafomanem, który nie potrafi skonstruować normalnej fabuły. Takie same reakcje wywołało polskie wydanie "Welinu". Pierwsze trzydzieści stron to elektryzująca lektura. Lecz zaraz potem struktura narracji rozsypuje się w drobny mak i zdumiony czytelnik musi sam zacząć układać spójną fabułę z okruszków roztrzaskanych opowieści. To celowy zabieg, gdyż najważniejszym bohaterem jest tu postępujący rozpad - chaos wpisany w strukturę książki. Akcja "Welinu" toczy się jednocześnie w wielu różnych miejscach i czasach. Duże rozdziały podzielone są na mniejsze rozdzialiki, a te z kolei na oddzielne akapity, które nie zważając na chronologię cały czas przenoszą nas w czasie i przestrzeni. Reynard Carter odnajduje Księgę Wszystkich Godzin - niezwykły wolumin, który zawiera plany wszystkich możliwych światów i jest także czymś w rodzaju bramy do tych alternatywnych rzeczywistości. Tymczasem w niedalekiej przyszłości po Ziemi krążą enkin. Te potężne istoty były niegdyś ludźmi, ale zostały przemienione za pomocą pradawnego języka, który posiada moc kształtowania świata, i pod wodzą Metatrona brutalnie werbują innych enkin do apokaliptycznej wojny z przeciwnikami republiki Nieba.