OPIS
Obrazki prowincji kreowane ze znakomitym zmysłem obserwacji notują przede wszystkim konkret i detal. To niewątpliwy atut Wojciechowicza, uwidoczniony już we wcześniejszym tomiku Orwo, w którym znakomicie zinterpretował zbiór fotografii rodzinnych tworząc próbę rekonstrukcji autobiograficznej. Temat na pozór zamknięty, dawno skostniały w stereotypowych obrazach prowincji, utwierdzanych przez powieściopisarzy, reporterów i publicystów, okazuje się zaskakująco żywy. Staje się tak dlatego, że opisywany świat nie został potraktowany jako skansen czy rezerwat obyczajowego folkloru zamkniętej społeczności lokalnej. Natomiast myślenie o prowincji jako kategorii psychologicznej i ponadgeograficznej otwiera perspektywę uniwersalną. Motyw ten urasta do figury egzystencji – rozpiętej między biegunami przymusu i marzenia. z posłowia Piotra Michałowskiego