OPIS
Jan Zdzisław Brudnicki: W sferze poszukiwań wartości wyższych, nadrzędnego ładu autor snuje refleksje o ludzkiej samotności, miłości, wierze, a wreszcie o mitach i realności śmierci. Gdy „ściany wirują jak na weselu, / goście gdzieś się rozeszli, / zostałeś sam z obrazami / wbitymi w twoją pamięć”. Tak mnie refleksja zwodzi na poważne sprawy, a przecież są tu udatne i śpiewne rymy i rytm, są uchwycone klimaty kawiarenek, momenty oczarowań wobec młodości, dumy i godności na co dzień. Wiersze, jak zwierza się poeta, przychodzą nocą, wiszą „jak lep między niebem a ziemią”. Stanisław Brzozowski napisał, że „każdy moment ludzkiego życia ma w sobie poezję, wytwarza ją”, wystarcza tylko „przejąć się chwilą”. Dla autora taką inspiracją są pytania, lęki i bunt. Obserwuje zmieniający się świat i świat wartości. To kronika poetycka na wielu planach i jak ktoś powiedział – opowiedziana w wielu językach, bo naszych skomplikowanych i zmąconych czasów nie da się opowiedzieć jednym.