OPIS
Po ponad dwudziestu latach od tych pierwszych, lekceważących ćwiczeń i gier słownych oddaję Czytelnikowi wybór czterdziestu czterech wierszy, które powstały w ciągu kilkunastu ostatnich lat, od chwili pierwszego poetyckiego aktu zawierzenia. [...] Moja wizja poezji jest już dziś nieco staroświecka i niemodna. Jest wyrazem męskiej odwagi, a słowo wypowiedziane stanowi wykładnię stanów psychicznych, postawy życiowej. Nie przykładam zbyt wielkiej wagi do wirtuozerii, nie szlifuję języka jak najszlachetniejszych diamentów. Struktura słów, choć powinna być wartością nadrzędną i suwerenną, delektowaniem się estetyką, w moich wierszach nią nie jest. Nie poleruję języka, nie staram się nawet szukać frazeologicznych precjozów udoskonalających sztukę. [...] ważniejsze od „jak” jest dla mnie „co”. Słowo poetyckie jest tylko symbolem -„przenośnikiem”. Nawet najpiękniej wypowiedziane powinno pozostać za zasłona tego, co w słowie brzmi, co kryje się w jego treści i znaczeniu (przesłaniu). Patrzę na świat i emocje słowami prawdziwymi, czystymi, swoją metafizyczną wrażliwość przezywania samotnie z dala, w ciszy zupełnej.