„Żubr Pompik i zapach wiosny” wchodzi na nasz rynek w nowym wydaniu równocześnie z pierwszy tomem przygód tego przesympatycznego bohatera. Tak, jak to było w przypadku znakomitych „Tropów na śniegu”, tak i tutaj zabawa, która uczy, a może nauka, która bawi, wciąga tych większych i tych mniejszych czytelników w niezwykły świat rodzimej przyrody.
Tym razem Pompik nie jest już najmniejszym żubrem w puszczy ani nie brakuje mu towarzystwa. Obie te role przypadły młodszej siostrze Pompika, Polince, która wraz z nim chętnie oddaje się psotom i odkrywczym zabawom na żubrzej polanie. Kiedy nadchodzi wiosna i życie w lesie zaczyna budzić się do życia, a świat znów nabierać barw. Z nową porą roku przybywa także dźwięków i zapachów, skąd się jednak biorą i co oznaczają? To trzeba odkryć!
I tak oto młody czytelnik, w towarzystwie Pompika i jego siostry – a przy okazji też i całej zwierzęcej ferajny zamieszkującej puszczę – wyrusza w podróż nie tyle przez konkretne miejsca, ile przez samą porę roku i jej dziwy, tajemnice i uroki. Co w lesie wydaje odgłos CAK, CAK, CAK, a co STUK, STUK, STUK? Jakie zwierzę ma największy apetyt? Czym są barwy ochronne? Po co bobrom tamy? Sekrety wiosennego lasu i zwierząt powracających do swoich obowiązków po zimie to fascynujący świat intrygujących pytań i prostych, łatwych do zapamiętania odpowiedzi. Samojlik, biolog z wykształcenia, pokazuje jak duże zdolności do nauczania posiada. Wiedza podawana przez niego czytelnikom, to wiedza która nie nuży. Wręcz przeciwnie! Takie fakty i ciekawostki chce się zapamiętywać i chce się ich poznawać więcej.
Całość jest także prześlicznie zilustrowana przez samego autora. Ale cóż się dziwić, skoro Tomasz Samojlik, obok bycia pisarzem i biologiem jest także, a może przede wszystkim, autorem komiksów dla dzieci. Prosta kreska, żywe, piękne kolory, do tego świetne wydanie, bo i papier kredowy i twarda oprawa i duża czcionka, którą czyta się z łatwością. Wszystko razem tworzy uroczą pozycję dla tych małych i tych większych, łatwą w odbiorze i przyjemną dla oka.
Polecam, bo to lektura tak miła, jak wartościowa. I co ważne samodzielna, niezależna od pierwszego tomu, chociaż razem z nim (i dwoma kolejnymi) tworząca większą całość.
Autor: Michał Lipka Data: 31.03.2016