OPIS
W tak starym mieście jak Gdańsk jest tyle obiektów, które aż się proszą, żeby stworzyć do nich oprawę baśniową. Człowiek przechodząc koło pewnej rzeczy milion razy nie zwraca na nią uwagi, aż nagle nieoczekiwanie coś mu się w tym obiekcie zaczyna podobać - opowiada. - Ta rzecz zaczyna do niego przemawiać. Im jestem starszy, tym więcej takich szczegółów dostrzegam. Na początku staramy się ogarniać świat z lotu ptaka, z czasem zniżamy się do poziomu żaby. I widzimy ten świat trochę oczyma dziecka, trochę... starca. Tak, te opowieści odmienne są od dotychczasowych. Jerzy Samp