OPIS
Pomysł napisania tej opowieści zrodził się z przeogromnej tęsknoty za utraconym rodzinnym miastem [Wilnem], rozłąki z przyjaciółmi i tymi, którzy kształtowali nasze osobowości. Okrutne prawa dorosłych nie liczą się z odczuciami nastolatków, którzy tworzą swój odrębny świat, niezbrukany tym wszystkim, co niesie nienawiść. W opowieści niewiele jest fikcji literackiej. Poza głównymi bohaterami, Hanką i jej opiekunką, ciocią Stefanią, wszystkie inne postacie są rzeczywiste, choć mają zmienione imiona czy nazwiska, tak jak sytuacje i wydarzenia. Nawet język cioci Stefanii zachowałam taki, jaki słyszałam, gdy na „Kaziuka” kupowałam „smorgońskie obwarzanki” czy na rynku łukiskim jarzyny.
– Panieneczka, kup u mnie jajeczka! Świeżutkie, taniutkie! Prawdę mówię!
Jak to było dawno! Dawno nie żyją nasi wychowawcy, rodzice, niektóre przyjaciółki... Odeszła też moja ukochana siostra Jadzia, która była inicjatorką Tabulatury... i marzyła, że kiedyś ujrzy ją wydaną...
Ale żyją nasze dzieci i wnuki! One, choć wychowywane w innej rzeczywistości, może zrozumieją, co chciałam przekazać tą opowieścią.
Ze Słowa wstępnego