Podchodziłam do tej książki dość ostrożnie, gdyż jest to młodzieżówka, a z tym gatunkiem różnie bywa, często niestety niezbyt korzystnie. I w zasadzie zostałam przyjemnie zaskoczona. Owszem, „Zgon” Giny Damico jest młodzieżówką, ale zdecydowanie nie dzieli z tym gatunkiem zamiłowania do głupoty. Czyta się to bardzo szybko, wręcz ekspresowo, strony uciekają w zawrotnym tempie i nie wiadomo kiedy, a dociera się do ostatniej strony. Jak dla mnie bomba, „Zgon” jest naprawdę lekką i z humorem napisaną powieścią, która jednak nie męczy naiwnością tudzież ckliwymi tekstami. Dokładniej mówiąc, bohaterki z całą pewnością nie można nazwać głupią czy pustą, a w dodatku nie ślini się ona na widok każdego mniej lub bardziej męskiego osobnika. Lex, bo tak ma ona na imię, jest raczej buntownicza i agresywna, a także ma własne zdanie, co bardzo przypadło mi do gustu. Pozostałe postacie również są ciekawe i miło poznaje się ich kolejne losy. Osobiście czekam na kontynuację „Zgonu”, gdyż chętnie dowiedziałabym się, co dalej będzie się działo z bohaterami. Naprawdę zostałam zainteresowana i teraz pozostaje mi tylko czekać, aż Fabryka Słów zdecyduje się na wydanie kolejnego tomu. A tym, którzy jeszcze nie czytali jeszcze pierwszego, polecam nadrobienie zaległości. „Zgon” to bardzo lekka i przyjemna książka, z którą świetnie można spędzić czas.