Wojna w blasku dnia wciąga czytelników w świat otchłani i mroku. Ludzkość ma trzydzieści dni, aby przygotować się do kolejnego ataku. Miesiąc, to zbyt mało, by uchronić wioskę.
Arlen i Jardir byli kiedyś jak bracia. Teraz stali się rywalami. Otchłańce szykują atak i tylko dwóch mężczyzn może im stanąć na drodze, pod warunkiem, że opanują demony, które czają się w ich sercach.
Peter V. Brett jest dziś tak rozpoznawalnym autorem jak George R. R. Martin, Robert Jordan i Terry Brooks. Powieści z cyklu demonicznego – Malowany człowiek, Pustynna włócznia i Wojna w blasku dnia podbiły już księgarskie rynki całego świata.
Autorem grafik jest Dominik Broniek, który już od wczesnego dzieciństwa cokolwiek sobie wymyślił, zawsze to rysował i tak już zostało. Uwielbia klasykę kina s-f i książki oraz komiksy, które czciło się od zawsze i czci do dzisiaj. Nie lubi złośliwości rzeczy martwych, w szczególności zepsutego komputera na dzień przed oddaniem ilustracji. Boi się tylko wiedźm i innych czarownic. Marzy o spotkaniu obcej cywilizacji.
Książki Petera V. Bretta są wspaniałe, a „Wojna w Blasku Dnia” tylko to potwierdza. Bardzo podoba mi się pomysł na konstrukcję świata i otchłańce – na sposób ich pojawiania się, cechy gatunkowe, samo ich istnienie. Uniwersum cyklu Bretta jest, krótko mówiąc, fascynujące, interesujące i przykuwające uwagę. A także dopracowane w szczegółach. Podziwiam pomysły autora na tę całą machinę społeczną, religijną, która prowadzi i napędza ludzi Krasji – ich hierarchię, wiarę, całą otoczkę tej kultury. W dodatku autor ma przyjemny styl oraz stworzył świetnych bohaterów, z którymi po prostu nie można się nudzić. W tym akurat tomie nacisk został położony na postać Inevery, to z jej punktu widzenia napisana została część rozdziałów – poznajemy ją bliżej, dowiadujemy się więcej o jej przeszłości i motywacjach, odkrywamy jej myśli, jej opinie dotyczące wydarzeń i osób. Zajmujące było obserwowanie jej zachowania i porównywania go z jej myślami, a także tym, jak odbierali ją inni w poprzednich tomach, ponieważ nie jest dokładnie taka, jak pokazuje to na zewnątrz. Krótko mówiąc, świetne. Fani serii nie będą zawiedzeni.
Z niecierpliwością czekam na część drugą, a tę POLECAM!