OPIS
Zmiany epok są zwykle niedostrzegalne. Mieszkańcy historii rzadko zdają sobie sprawę, że oto coś się skończyło i coś nowego zaczyna. Kto odwiedza później muzeum albo czyta książkę historyczną, widzi już te granice wyraźnie. Kolejne epoki są zamknięte w kolejnych salach albo rozdziałach opowieści. Jednak w rzeczywistości były one ze sobą pomieszane, a ich elementy istniały obok siebie jak meble należące do różnych stylów, stojące w jednym pokoju.
W filozofii coś właśnie się zmieniło albo zmienia. Nastał jakiś nowy duch, zapanował nowy klimat – żeby użyć z rozmysłem nieprecyzyjnych, poetyckich sformułowań. Najwyraźniejszym znakiem tej zmiany jest grupa „spekulatywnych realistów”, których uczyniliśmy bohaterami dwudziestego tomu naszego kwartalnika. Na czym ta zmiana polega? Jaka jest najważniejsza z nowości?
Przed wszystkim filozofia wydaje się zmieniać swój przedmiot i metody. Punktem wyjścia filozofii XX wieku było przekonanie – odziedziczone po dziewiętnastowiecznych pozytywistach i neokantystach – że wielka metafizyka splajtowała: Hegel i Schelling popadli w spekulatywne szaleństwo, abstrakcyjny obłęd. Filozofia XX wieku kładła dlatego u swych podstaw gest antyfilozoficzny: chciała się ograniczyć do analiz doświadczenia (fenomenologia) albo do badań nad językiem (filozofia analityczna). I dopiero od nich wychodząc, na nich się opierając, atakować – jeśli to w ogóle możliwe – dawne wielkie problemy.