OPIS
Rozsypujący się dom. W pustych pokojach piec chlebowy, złamana łopata, gliniane dzbany, które wciąż cierpko pachną oliwą. W szafach zostały ubrania, na kredensie stoi milczący budzik, na ścianie wisi obrazek wycięty z gazety. Dom otaczają wąskie ścieżki. Jedna wiedzie stromo w dół do wioski, inna, kręta, prowadzi do rozsypujących się chat i wyżej, w góry... Julia Blackburn przyjechała do Ligurii, regionu na północy Włoch, w 1999 roku. Mieszkańcy wioski, w której się osiedliła, wkrótce zaczęli jej opowiadać historie ze swojego życia. Jeszcze do niedawna większość z nich była mezzadri, „półludźmi” należącymi do lokalnego padrone, który wymagał od nich dzielenia się wszystkim, co mieli – nawet piękną żoną czy córką. Gdy wybuchła wojna, znaleźli się w sercu walk faszystów i partyzantów. Były to czasy śmierci, strachu, głodu, ukrywania się w górach. „Spisz to dla nas – powiedzieli Julii – bo w innym razie wszystko przepadnie”. Julia Blackburn, córka poety Thomasa Blackburna i malarki Rosalie de Meric, jest autorką książek faktograficznych, w tym tłumaczonych na wiele języków biografii oraz wspomnień ze swojego burzliwego dzieciństwa. W Polsce ukazała się dotąd jej „Billie Holiday” (2007), którą zachwycili się krytycy i czytelnicy. „Życie zaczyna się we Włoszech” — subtelna, osobista, pełna magii opowieść o przeprowadzce pisarki do małej wioski w Ligurii, została nominowana do Costa Book Awards. Julia dzieli obecnie swój czas pomiędzy dwa domy — w Anglii i na północy Włoch.