OPIS
Mordimer Madderdin, inkwizytor Jego Ekscelencji biskupa Hez-hezronu, pozna największy sekret chrześcijańskiej wiary. Jednak przedtem los powiedzie go do cesarskiej stolicy, gdzie trafi w sam środek politycznych intryg. Odwiedzi zamek magnata oskarżanego o odprawianie demonicznych rytuałów i weźmie udział w krucjacie Najjaśniejszego Pana przeciw heretykom.
Spotka dziewczynę z wytatuowanym znakiem Węża i Gołębicy i odprowadzi ja na dwór barona - wampira, który półtora tysiąca lat wcześniej był świadkiem ukrzyżowania Jezusa.
OTO ŚWIAT, w którym Chrystus zstąpił z krzyża i surowo ukarał swych prześladowców. Świat gdzie słowa modlitwy brzmią: „i daj nam siłę, byśmy nie przebaczali naszym winowajcom”. Świat, w którym „nasz Pan i jego Apostołowie wyrżnęli w pień pół Jerozolimy”.
Motorem postępowania bohaterów Piekary są odwieczne namiętności targające człowiekiem od zarania dziejów: chciwość, pożądanie, seks, głupota, żądza władzy…
Stefan Kacprzycki, Czytelnia Onet.pl
Łowców Dusz pochłania się jednym tchem, a zakończenie robi tak piorunujące wrażenie, że jeszcze długo po lekturze nie można wszystkiego ogarnąć.
Bardzo podoba mi się swoista gra w skojarzenia, z jakimi można często spotkać się w książce. Dla przykładu - cytat:
"Zdawałem sobie sprawę z faktu, że igram z ogniem. Ale cóż, my, inkwizytorzy, do igrania z ogniem jesteśmy, jak by nie patrzeć, przyzwyczajeni…". Zabawne, dosadne i - co by nie mówić - przywołuje na twarz mimowolny uśmiech. Takich smaczków i trafnych cytatów Mordimera jest w książce mnóstwo. Dodatkowo, świat widziany oczami głównego bohatera jest często przedstawiany jako obrzydliwy, trawiony chorobą i zepsuciem, a inkwizytor, jak sam siebie przekonuje, jest tylko małym robaczkiem, "człowiekiem prostym i skromnym". Jednak, jak można to sobie uświadomić po przeczytaniu ostatniego opowiadania z zbioru Miecz Aniołów, rzecz nie jest taka prosta jak mogłoby się wydawać. A lektura Łowców Dusz już zupełnie rozwiewa wątpliwości, że główny bohater jest tylko zwykłym inkwizytorem.
Borys Romanko `Polter