OPIS
Do niewielkiej wsi wyruszaja dziesiątki pielgrzymów. Charyzmatyczny uzdrowiciel twierdzi, że może uleczyć każdego. W Świątyni nie wszystko jednak jest takie, jakie się wydaje...
Tymczasem w życiu Anki pojawia się troje tajemniczych nieznajomych. Trzymają się razem, o ich przeszłości krążą niestworzone historie. Anka wpakuje się w kłopoty, to pewne. Pomóc jej będzie mógł tylko Tytus Grójecki, fanatyk horrorów, gier komputerowych i zjawisk nadprzyrodzonych. Czy zdoła ocalić dziewczynę, którą kocha?
Książka jest kontynuacją Zmorojewa Jakuba Żulczyka.
...Druga część "Zmorojewa" jest już skończona, tytuł roboczy powieści to "Świątynia" i ukaże się ona na jesieni bieżącego roku. Po premierze najprawdopodobniej biorę dłuższy oddech od przygód Tytusa Grójeckiego - jak narazie zużyłem w sobie trochę tę formułę, nie jestem najwidoczniej pisarzem stworzonym do wyklepywania wciąż nowych przygód mojego coraz to bardziej nieszczęsnego bohatera. To trochę taka sytuacja, jak z jednym moim kolegą, diabelnie zdolnym rysownikiem i grafikiem, który zapytany o to, czy chciałby stworzyć komiks, odparł, że miałby duży problem z rysowaniem cały czas tych samych postaci w nowych kadrach, poruszeniach i grymasach. Chociaż myślę tak dzisiaj, a za pół roku mogę już być całkiem stęskniony za tym uroczym gówniarzem, wydawnictwo też może gwałtownie poprosić o trzecią część. W każdym razie - "Świątynia" wyszła nieźle, jestem z niej zadowolony, chociaż historia w niej zawarta niewiele przypomina "Zmorojewo", baśniowość rozpłynęła się w czarnej zupie mrocznego majaku i jestem ciekaw, jak zareagują na nią ludzie, którym poprzednia książka się podobała.
Autor na swoim blogu
Prasa o Zmorojewie:
"Zmorojewo" dostarcza najczystszej radości czytania. Ma wciągającą fabułę, oryginalnych bohaterów i bezpretensjonalny styl. Budzi dreszczyk emocji, intryguje, śmieszy.
Katarzyna Badowska, "Gazeta Wyborcza"
Żulczykowi udało się napisać rzecz wciągającą, dowcipną, atrakcyjną.
Agnieszka Wolny-Hamkało, "Polityka"