OPIS
Czy w teatrze (i w ogóle w sztuce) dokonuje się jakiś postęp, a kolejno powstające dzieła są zawsze lepsze od dokonań wcześniejszych? (I na czym miałby ów postęp polegać?). Czy raczej jest tak, że istotna wartość utworów nie zależy od tego, w jakiej fazie historycznej powstały, a późniejsze nie są ani trochę bardziej cenne niż wcześniejsze. Być może dzieje sztuki (i teatru) świadczą jednak o stopniowym regresie, spowodowanym przez zanik motywacji metafizycznej, która stanowi główne źródło twórczości artystycznej. (Jak sądzili np. Hegel, Nietzsche a także w XX wieku Witkacy). Autor rozważa kierunek zmian w sztuce teatru, w oparciu przede wszystkim o tradycję europejską, bez jakichkolwiek powziętych z góry założeń.