Druga powieść związana ze światem Efektu Masy jest jakby nieco bardziej neutralna wobec czytelników nieobeznanych w tym świecie (nie wymaga nawet specjalnie znajomości poprzedniczki, choć ta może się przydać). Czyta się lekko i przyjemnie (i może trochę zbyt szybko...). Dla mnie jako fana Mass Effecta od pierwszej minuty, historia w tej książce jest dużo ciekawsza niż w "Objawieniu" (która też nie jest zła) - oczywiście biorąc pod uwagę to, iż jestem w pełni zaznajomiony z wątkami opisywanymi na kartach książki. W mojej recenzji dotyczącej "Objawienia" narzekałem nieco na kulejące tłumaczenie na naszą gwarę - tym razem sprawa wygląda dość dobrze. Jedyne co mi nieco przeszkadza, to sprawa iż Fabryka Słów użyła tak dużej czcionki, że książka jest gabarytowo większa od swojej poprzedniczki, mimo iż zawartość pisana raczej nie jest większa (ale to tylko takie moje spostrzeżenie na marginesie). Ostatecznie książka warta swojej ceny. Polecam.