OPIS
Istotą, z którą Dean Koontz spędzał najwięcej czasu, leżąc na podłodze i wymieniając zakochane spojrzenia, był niezwykły pies o imieniu Trixie. Pies, który wiedział wszystko o radości życia, cierpliwości, sile uczuć i spokoju ducha... a czego nie wiedział, tego prawdopodobnie wiedzieć nie warto. Autobiografia Koontza, niechętnie mówiącego o sobie publicznie, ukazuje nieznaną dotąd stronę osobowości pisarza. Przemawiając do wszystkich, którzy szanują zwierzęta, wierzą w ich niezbywalne prawa i opłakują rozstanie z nimi nie inaczej niż śmierć najbliższych, autor z poczuciem humoru, ale i niezwykłą delikatnością kreśli intymny, wnikliwy i dający do myślenia podwójny portret: człowieka i psa w nieustannie pogłębiającej się więzi. Kiedy golden retrieverka Koontza umarła, pogrążony w żałobie pisarz długo czuł ogromny smutek. Jak napisał w dedykacji dla swojej żony, cierpienie okazało się tak wielkie, ponieważ poprzedzające je szczęście było jeszcze większe.