OPIS
Zdarzyło się to dawno, bardzo dawno temu. Moją „małą ojczyzną” była wtedy Nowogródczyzna, a ściślej – niewielki, chociaż niesłychanie urodziwy kurort, z drewnianym kościółkiem katolickim w środku, położony w ujściu Jatranki do Mołczadzi. To Nowojelnia oddalona o 23 km od mickiewiczowskiego Nowogródka. Przypominam sobie, że z łezką w oku opuszczałem dorodną Nowojelnię, rozstając się na zawsze z Ojcowskim Domem, gdzie ujrzałem kiedyś światło dzienne i gdzie spędziłem najpiękniejsze dzieciństwo.
Przybysze zachwycali się kresowym kurortem i żywicznym zapachem powietrza. Nie przeszkadzało im to wcale, że Nowojelnia była zaledwie osadą typu miejskiego. Okoliczni mieszkańcy cieszyli się już wtedy dobrodziejstwem cywilizacji. Mieli do dyspozycji nie tylko energię elektryczną, ale i ruchliwą stację kolejową, ulokowaną na szlaku drogowym: Baranowicze – Lida (dzisiejsza Białoruś).
W okresie mojego dzieciństwa Nowojelnia słynęła w świecie z okazałych wyrobów huty szkła w pobliskiej Brzozówce. Przez nowojelniańską rampę, polskie wyroby szklane eksportowano do wielu państw Europy. Znajdowano je nawet w Afryce i Ameryce Południowej. Ozdobą dawnej osady było nowoczesne sanatorium przeciwgruźlicze, dysponujące pięciuset łóżkami, a nawet liczne pensjonaty, luźno rozsiane na przestrzeni ponad stu hektarów.
Nowogródczyznę zamieszkiwała niegdyś pospołu zróżnicowana narodowościowo ludność. Żyli tam nie tylko Polacy (53,9% ogółu ludności), ale także Białorusini, Żydzi i Tatarzy (zob. portal internetowy: Okręg Nowogródek AK). Książka Wspomnienia znad Niemna opisuje ciekawe epizody, obrazujące niezwykłe dzieje polskiej większości, ulokowanej pośród Białorusinów, Żydów czy Tatarów. Polaków odnajdywaliśmy tam nie tylko nad Niemnem, ale także nad Berezyną, Serweczą, Szczarą, Mołczadzią, Jatranką czy niewielką Wiedźmą...
Jest to druga książka Piotra P. Tymańskiego wydana w ramach naszego cyklu pt. „Z Kresów”. Pierwsza Wileńskie, nowogródzkie, poleskie wspomnienia ukazała się w 2007 r.